MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sam będziesz mógł zdecydować od kogo chcesz kupować prąd

Jacek Klein
Od 1 lipca będziemy mogli wypowiedzieć umowę na zakup prądu z dotychczasowym zakładem energetycznym i znaleźć tańszą firmę, od której będziemy kupować prąd. Kroci jednak nie zaoszczędzimy.

Od 1 lipca będziemy mogli wypowiedzieć umowę na zakup prądu z dotychczasowym zakładem energetycznym i znaleźć tańszą firmę, od której będziemy kupować prąd. Kroci jednak nie zaoszczędzimy. Pełnego uwolnienia rynku energii elektrycznej bowiem nie będzie.

Będziemy mieli trzy możliwości. Kupować prąd od "starego" zakładu energetycznego, a właściwie od spółki obrotu wydzielonej z jego struktur, kupować prąd od spółki obrotu konkurencyjnego zakładu lub koncernu energetycznego z innego miasta, lub podpisać umowę z zupełnie nową na rynku spółką, która od lipca będzie mogła sprzedawać prąd gospodarstwom domowym.
W pierwszym przypadku na rachunku za prąd praktycznie nic się nie zmieni. Dotychczasowa umowa będzie przedłużona. Taryfy i inne opłaty będą takie same. W drugim przypadku będzie można zaoszczędzić co najwyżej 35 zł rocznie. Tyle wynosi bowiem różnica w cenie prądu między najdroższym a najtańszym zakładem energetycznym. Teoretycznie najwięcej zaoszczędzić będzie można, podpisując umowę z którąś z nowych firm wchodzących na rynek. Koncesje na obrót energią posiada ponad 300 firm. Zapewne niewielki procent z nich zechce sprzedawać prąd klientom indywidualnym. Po jakiej cenie, na razie nie wiadomo.
- Dla większości klientów najważniejsza jest cena. My nie będziemy ograniczeni taryfami na sprzedaż energii ustalonymi przez Urząd Regulacji Energetyki - mówi Andrzej Wołosz, dyrektor ds. handlu energią w PKP Energetyka. - Dla klientów indywidualnych przygotowujemy cenniki. Ceny będą konkurencyjne.
Szczegółów Wołosz jednak nie zdradza, tak jak i pozostałe spółki.
Mniejsze pole manewru, a właściwie jego brak, będą miały spółki obrotu wydzielone z zakładów energetycznych. Będą związane taryfami.
- Ceny energii z obecnej taryfy będą obowiązywać do końca tego roku, zarówno dla naszych dotychczasowych, jak i nowych klientów - mówi Roman Pieńkowski, wiceprezes Energi SA, która ma jedną z atrakcyjniejszych stawek za prąd (patrz mapka).
To nie wszystkie ograniczenia, jakie hamują spadek wysokości rachunków za energię. Od lipca uwolniona zostanie bowiem wyłącznie jej sprzedaż. Opłata za zużytą energię to tymczasem niecała połowa rachunku. Druga to opłaty za przesył, dla którego taryfy ustalane przez URE nie będą zniesione.
Na większe oszczędności klienci mogą liczyć od 1 stycznia 2008 roku, pod warunkiem, że taryfy na sprzedaż prądu zostaną zniesione całkowicie, a ceny uwolnione. Nawet jednak wtedy obniżki na rachunkach mogą być chwilowe. Zdaniem specjalistów z branży, energia będzie coraz droższa.
- Po uwolnieniu rynku ceny energii elektrycznej mogą nieznacznie spaść, jednak w dłuższym okresie - wzrosną. Będzie to efektem coraz ostrzejszych wymagań ekologicznych w procesie produkcji energii, a także coraz bardziej rygorystycznych dyrektyw Unii Europejskiej. Przewidują one, iż w wytwarzaniu energii rosnący udział będą miały odnawialne źródła. A wiadomo, że ekologiczna energia jest droższa. To zneutralizuje efekt spadku cen po wprowadzeniu konkurencji na rynku - tłumaczy Pieńkowski.
Skoro konkurencja ceną będzie ograniczona, spółki handlujące prądem skupią się na przyciągnięciu klienta łatwością obsługi. Coraz więcej spraw będzie można załatwić przez telefon lub Internet, nie wychodząc z domu. Podobnie będzie z realizowaniem płatności. Kampanie reklamowe ruszą w lipcu.

Uwolnienie w praktyce
Po 1 lipca zakłady energetyczne będą musiały poinformować swoich klientów, iż ci mogą zmienić spółkę, od której chcą kupować prąd. Klient, który nie zdecyduje się na zmianę, będzie jak dotychczas płacił tyle samo za prąd. Jedną fakturę będzie wystawiała spółka obrotu, wydzielona ze "starego" zakładu energetycznego. Klient, który zdecyduje się na zamianę sprzedawcy, będzie musiał poinformować o tym stary zakład energetyczny i podpisać umowę z nowym. Procedura zmiany sprzedawcy może trwać w zależności od zakładu od 2 do 3 miesięcy. Podpisanie nowej umowy może wiązać się z otrzymywaniem dwóch rachunków. Jeden za zużytą energię będzie wystawiała spółka, z którą została podpisana nowa umowa. Drugi, za przesył energii będzie wystawiała spółka dystrybucyjna wydzielona ze starego zakładu energetycznego, do którego sieci klient jest podłączony. Zmiana sprzedawcy prądu nie będzie się wiązać z dodatkowymi opłatami oraz koniecznością instalacji nowego licznika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto