To, co stało się na Wyspie, przeraża. Po setkach godzin pracy wolontariuszy, którym zależy na ochronie unikatowej przyrody Mewiej Łachy, pozostały zniszczone tablice, pocięte na długości kilometra sznury mające oddzielać ścieżkę od rezerwatu i połamane ławki.
- Gdy zobaczyliśmy skutki działalności wandali byliśmy załamani, poprzednio zdarzały się akty wandalizmu, ale nigdy na taką skalę - tłumaczy Jowita Kurach, wiceprezes GBPW KULING.
Policja złapie sprawców?
Ścieżka powstała dwa lata temu, min po to, by chronić kolonie lęgowe rybitwy czubatej (jedyne takie stanowisko w Polsce), ale także w celu umożliwienia spacerowiczom lepszego zapoznania się z przyrodą tej części wyspy. Pieniądze na jej budowę udało się zdobyć dzięki przychylności Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Grupy Lotos. W tym roku zaplanowano rozbudowę infrastruktury, min. o platformę widokową z prawdziwego zdarzenia, ale już wiadomo, że część środków trzeba będzie przeznaczyć na remont i odtworzenie zniszczonych urządzeń.
- Trudno nam wskazać sprawcę zniszczeń, chociaż mamy swoje podejrzenia - dodaje Jowita Kurach - Zwracamy się o pomoc do wszystkich, którzy mogą pomóc w ujęciu sprawcy.
Gdańska policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?