Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seal we Wrocławiu. Taniec w słońcu [zdjęcia i wideo MM-kowiczów]

DoroteK
DoroteK
18 listopada Seal zagrał świetny koncert we Wrocławiu.

Koncert zapoczątkował krótką trasę artysty po Polsce, przed nami jeszcze występy w Gdyni i Warszawie.

**Sprawdź też:

Koncerty we Wrocławiu

**

W niedzielę zaczęło się dość blado. Płyta hali była zastawiona krzesełkami. Widzowie zapełniali stopniowo widownię i grzecznie szukali swoich ponumerowanych miejsc, niemal jak w teatrze. Do tego informacja od ochrony, że nie będzie można stać pod sceną i w przejściach między sektorami.

Jednak wszystko się zmieniło po wejściu na scenę Seala. Już podczas pierwszej piosenki ludzie zaczęli klaskać, tańczyć i wstawać z miejsc. Ale prawdziwy przewrót nastąpił, gdy artysta, śpiewając utwór „Killer”, wyszedł do ludzi.

Zresztą "wyszedł" to stanowczo za małe słowo. Wbiegł na płytę hali i natychmiast został otoczony przez fanów. Kompletnie zaskoczona ochrona nie zdążyła uformować wokół piosenkarza kordonu ochronnego. Seal, podawał fanom dłonie, przytulał panie, witał się z mężczyznami, wskakiwał i zeskakiwał z krzesełek. No i oczywiście śpiewał. Został zburzony ład i porządek, nikt już nie siedział, nie pilnował miejsca, a to wszystko w radosnej i ciepłej atmosferze. I tak było praktycznie do końca koncertu.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z KONCERTU SEALA

 

Publiczność stała pod sceną, wszyscy śpiewali, klaskali i tańczyli, a pary tuliły się do siebie w rytm melodyjnych utworów artysty. To była magia, której mógł dokonać tylko tak charyzmatyczny artysta jak Seal.

Byłam pełna podziwu dla jego wielkiej energii. Śpiewał pięknie, zmysłowo i czysto. Muzyka idealnie docierała do najdalszych zakątków hali, a artysta był w nieustannym kontakcie z publicznością. Podczas jednej z piosenek tańczył nawet na scenie z jedną z fanek, a później, jak prawdziwy dżentelmen odprowadził ją do schodów, którymi mogła zejść ze sceny.

Podczas koncertu można było wysłuchać największych przebojów Seala, takich jak "Crazy", "Amazing", "Kiss From a Rose" czy "Fly Like an Eagle", ale były też równie dobre piosenki z jego najnowszego albumu "Soul 2".

Półtorej godziny koncertu minęło jak jedna chwila. Widziałam, że wiele osób wychodziło z hali z uczuciem niedosytu. Nie chciało się wracać do zimnej jesieni, gdy przez kilkadziesiąt minut tańczyło się w słońcu.

Zobaczcie wideorelację z koncertu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto