Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila piłkarz Lechii Gdańsk: Nie mogłem się doczekać kiedy pojawię się na boisku

Paweł Stankiewicz
Sebastian Mila
Sebastian Mila Tomasz Bołt/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Sebastian Mila zagrał w końcowych minutach wygranego meczu przez Lechię Gdańsk z Legią Warszawa 1:0.

- Nosiło mnie i już nie mogłem się doczekać kiedy pojawię się na boisku - zdradził po meczu Sebastian. - Plan był jednak taki, że jeśli wszystko będzie układało się po naszej myśli, to w ogóle miałem w tym meczu nie zagrać. Jednak już w przerwie trener powiedział mi, że wejdę na boisko i żebym się przygotowywał, więc tylko czekałem na ten moment.

Mila był już przygotowany do wejścia tuż przed tym jak sędzia nie uznał bramki Antonio Colaka. Gdyby wtedy padł gol, to do tej zmiany mogło nie dojść.

- To prawda. Już sam mówiłem do trenera, żebyśmy wstrzymali zmianę. Skoro jednak sędzia tej bramki nie uznał, to wszedłem na boisko - wyjaśnia kapitan biało-zielonych.

Mecz obejrzało aż 36,5 tysiąca widzów i to był atut Lechii w spotkaniu z mistrzami Polski.

- Widać było, że trybuny nas niosły. Bardzo chcieliśmy wygrać dla kibiców - przyznaje Mila. - Ta cała akcja z przyciąganiem kibiców na mecz sprawiła, że chcieliśmy do niej dołączyć wygrywając to spotkanie. Delektuję się chwilą i fantastycznie było słuchać śpiewów i skandowania kibiców - dodał Sebastian, który po końcowym gwizdku sędziego bawił się razem z fanami i chwcył za mikrofon krzyczą "Nie dosłyszałem tutaj. Kto wygrał mecz?". A kibice odpowiadali głośno "Lechia".

Więcej na stronie Dziennika Bałtyckiego

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto