MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sędzia odjechał "erką"

Wojciech Piepiorka
Skandalem zakończył się pierwszy w historii ligowy mecz pomiędzy Chojniczanką i Kolejarzem. Tuż przed końcem meczu sędzia został znokautowany przez 19-letniego obrońcę Chojniczanki. Ze stadionu wyjechał "erką".

Skandalem zakończył się pierwszy w historii ligowy mecz pomiędzy Chojniczanką i Kolejarzem.
Tuż przed końcem meczu sędzia został znokautowany przez 19-letniego obrońcę Chojniczanki. Ze stadionu wyjechał "erką".
Sam mecz, choć zaledwie o mistrzostwo ligi okręgowej, był bardzo zacięty, a Chojniczanka mimo iż prowadziła 3:0 dała sobie wydrzeć zwycięstwo, tracąc ostatnią bramkę w 4 minucie doliczonego czasu gry.
Wtedy nastąpiło coś, czego nie ogląda się na cywilizowanych stadionach. 19-letni obrońca Chojniczanki, Michał Kartuszyński I (w drużynie gra także jego młodszy kuzyn o takim samym nazwisku) został sfaulowany w środku boiska. Sędzia Andrzej Kobus nie dopatrzył się nieprzepisowego zagrania i nakazał grać dalej. Rozzłoszczony zawodnik podniósł się z murawy, po czym pchnął sędziego. Ten chciał pokazać zawodnikowi czerwoną kartkę, lecz nie zdążył, bo "Pitbull" (tak na Kartuszyńskiego I mówią w drużynie) wymierzył mu cios w głowę. Sędzia przerwał mecz, a na murawie pojawili się zawodnicy rezerwowi, działacze i kibice Chojniczanki, którzy także chcieli "porozmawiać" z arbitrem. Po chwili sędzia stracił przytomność i padł na murawę. Kobus dostał oczopląsu, drgawek i miał problemy z oddychaniem. Prosto z murawy "sprawiedliwego" karetka pogotowia zabrała do chojnickiego szpitala, gdzie trafił na oddział chirurgiczny (do dnia zamknięcia tego wydania gazety wciąż tam przebywał).
- Uśpijcie go tam - takie okrzyki towarzyszyły odjeżdżającej ze stadionu "erce".
Piłkarskiemu bokserowi z Chojniczanki grozi nawet dożywotnia dyskwalifikacja z wyłączeniem z PZPN-u włącznie.
- Cztery lata temu mieliśmy analogiczną sytuację z zawodnikiem Arki Gdynia i zastosowaliśmy najwyższy wymiar kary. Poza tym pewne jest zamknięcie stadionu Chojniczanki do czasu rozpatrzenia sprawy i walkower dla Kolejarza - mówi Wiesław Schwarz, przewodniczący Wydziału Dyscypliny przy Pomorskim Związku Piłki Nożnej.
Sam zawodnik wyraża skruchę i zadeklarował się odwiedzić sędziego w szpitalu.
- Byłem zdenerwowany, bo sędzia nie odgwizdał faulu na mnie i go popchnąłem. Żałuje tego co zrobiłem - mówi Kartuszyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sędzia odjechał "erką" - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto