Rozmowa z sędzią Andrzejem Węglowskim
-Ostatnia akcja "Znicz" to dwa tysiące pijanych za kierownicą. Tylu w Polsce zatrzymano. Robi na Panu jeszcze wrażenie ta statystyka?
- Jest przerażająca. Pani mówi o dwóch tysiącach zatrzymanych w Polsce. A ja od razu myślę - a ilu takim kierowcom się udało? Pomnóżmy to razy cztery... Horror.
-Czemu z roku na rok przybywa jeżdżących na podwójnym gazie?
- Bo jest totalne przyzwolenie na picie. I pozwolenie na prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Przecież ten ktoś wcześniej nie pił sam.
- Jak się potem tłumaczą przed sądem?
- Zazwyczaj krótko i tak samo - głupota wysoki sądzie. Pytam, czy ktoś go zmuszał, żeby usiadł w takim stanie za kierownicą? Oczywiście nikt - odpowiada. I całe szczęście, że został przez policję wyłuskany. Nie zdążył bowiem doprowadzić do tragedii.
- To nie są przelewki. Tu się ryzykuje własnym albo cudzym życiem.
- To są potencjalni zabójcy. Ja już trzydzieści parę lat sądzę. Kiedyś specjalizowałem się w wypadkach drogowych. Ilu ludzi na sali rozpraw płakało. Ilu mówiło, że chciałoby cofnąć czas. Tak, żeby uniknąć tego kielicha przed jazdą. Ilu prosiło Boga o to, żeby czyjeś życie wrócił. Tu nie może być żadnego pobłażania.
- Pan uchodzi za sędziego surowego dla pijanych kierowców.
- Ja nie odpuszczam. Bo kto cię zmusza człowieku do takiej jazdy? Wypiłeś? Weź taksówkę. Dzisiaj nie trzeba czekać godzinami. Taksówkarz nawet odprowadzi do drzwi. U nas w Sopocie, na szczęście, troszeczkę się przerzedziło. Do mnie dociera coraz więcej sygnałów, że takie mocne przykręcenie śruby temu towarzystwu przynosi efekty. Owszem, czasami słyszę wulgarne komentarze pod moim adresem na różnych dyskotekach
-I już po nim?
- Tu nie chodzi o to, żebym ja każdego do kryminału wsadzał. Ale stosuję kary solidnego zakazu prowadzenia pojazdów. Ale kary to jedna sprawa. A druga to wytwarzanie atmosfery potępienia społecznego dla tego rodzaju zachowań i odruchów. Mnie się wydaje, że tego trzeba uczyć od dziecka.
- Zdarzali się w Pana karierze kierowcy recydywiści?
- Oczywiście. Ja w tej chwili wyznaczam termin rozprawy pewnego człowieka, który był już trzykrotnie karany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym. I teraz będzie czwarty raz.
- Na jaką karę można skazać jeżdżących na podwójnym gazie?
- Kierowanie w stanie nietrzeźwości, czyli mówimy o sytuacji, kiedy stężenie alkoholu we krwi przekroczyło 0,5 promila albo 0,25 miligrama w litrze wydychanego powietrza, zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat dwóch i grzywną - niech to ktoś wreszcie napisze - do 720 tys. złotych!
-Ale chyba jeszcze takiej grzywny nie orzeczono?
- Jeszcze nie, ale można. No i jest także obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdu mechanicznego od roku do lat dziesięciu. A to pociąga za sobą ponowny egzamin z prawa jazdy. Ja bym tutaj zmienił przepis. Jakikolwiek zakaz prowadzenia pojazdów powinien pociągnąć za sobą obowiązek ponownego zdawania egzaminu. A w drastyczniejszych przypadkach jazdy w stanie nietrzeźwym zarządzałbym publikowanie wizerunku. W stosunku do recydywistów będę stosować kary bezwzględne pozbawienia wolności. Kary krótkoterminowe, ale wstrząsowe.
Andrzej Węglowski - sędzia Sądu Rejonowego w Sopocie, słynie z surowości wobec przestępców
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?