Sesja Rady Miasta: anarchiści i absolutorium dla Adamowicza

Udział w kwietniowej radzie już wcześniej potwierdzili członkowie zrzeszenia "Nic O Nas Bez Nas", które protestuje przeciwko podwyżkom cen czynszów w mieszkaniach komunalnych.

- Podwyżki są w niektórych przypadkach ponad stuprocentowe - mówi jedna z kobiet, która oglądała sesję z wysokości balkonu. - Przykładowo, ja będę łącznie z opłatami musiała płacić aż 961 złotych za 76 metrów kwadratowych, to dużo więcej niż teraz.

Początkowo mieszkańcom na balkonie towarzyszyli Działacze Federacji Anarchistycznej, którzy w poprzednich miesiącach już kilkukrotnie zakłócali porządki obrad. Anarchiści wywiesili transparent z napisem "Stop podwyżkom czynszów". Po chwili jednak wezwali Pawła Adamowicza do odbioru medalu im. św. Judy Tadeusza, patrona spraw beznadziejnych, po czym sami mu go wręczyli.

- Pan jest dla mnie nikim - krzyczała kobieta, której wtórował mężczyzna, próbując przekonać Pawła Adamowicza, że nie nadaje się na prezydenta, że jak tak dalej będzie, to wszyscy zostaną "pogonieni".

Po kilku minutach udało się wyprosić dwójkę, pojawiła się nawet policja, a radni mogli zająć się bieżącymi sprawami. Radni z Prawa i Sprawiedliwości wyliczali niepowodzenia: fiasko trójmiejskiej integracji, próbę przekazania lokalu przy Długim Targu Markowi Kondratowi, czy pomysł sfinansowania 10-lecia prezydentury prezydenta Adamowicza przez firmę Saur Neptun Gdańsk, która jest zależna od miasta.

- Za nieskuteczne zarządzanie miastem, medalu byśmy nie przyznali - mówił Kazimierz Koralewski, z PiS. - Myślimy, że społeczeństwo musi dostać głos, by wyrazić swoją opinię. Dzisiejsza sesja, to sesja historyczna, decydujemy o absolutorium - powrócił do najważniejszego punktu sesji.

Absolutorium zostało przyjęte, co było zresztą było do przewidzenia. PiS ma w radzie 13 głosów, Platforma Obywatelska 20, więc w decydującym głosowaniu wynik 20:11, nikogo nie zdziwił. Z drugiej strony, nawet gdyby prezydent nie dostał absolutorium, to nic by się nie stało. W tym roku odbędą się wybory prezydenckie, a przepisy mówią o referendum, ale przy decyzji nie później niż 9 miesięcy przed zakończeniem kadencji.