Jeśli w siatkarskim meczu na własnym parkiecie przegrywa się seta zdobywając zaledwie 9 punktów, to warto się zastanowić nad tym, czy wybrało się dobry zawód. Może to brzmi zbyt brutalnie, ale tak jednostronne pojedynki nie służą lidze, w której grają mistrzowie świata. W Kielcach nie doszło dzisiaj do pogromu tylko dlatego, że Effector w porę się ocknął. W drugim i trzecim secie już nawiązał walkę z Lotosem Treflem, więc sporo kibiców wyszło z Hali Legionów z włosami na głowie. Nie musieli ich po prostu ciągle rwać.
Dla podopiecznych trenera Andrei Anastasiego było to już ósme ligowe zwycięstwo z rzędu. Dzięki trzem punktom gdańszczanie wskoczyli na fotel wicelidera tabeli (44 punkty) i tracą do prowadzącej Asseco Resovii 2 "oczka".
Effector Kielce - Lotos Trefl Gdańsk 0:3 (9:25, 20:25, 22:25)
Effector: Jungiewicz, Maćkowiak, Staszewski, Buchowski, Pająk, Bieniek, Sufa (libero) oraz Janusz, Krzysiek, Machacon
Lotos Trefl: Falaschi, Grzyb, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Schulz, Stępień
MVP spotkania został wybrany Marco Falaschi
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?