MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sierpień bez kompleksów

Jarosław Zieliński
Brama nr 2 jest wspaniałym symbolem, bo przechodzimy przez nią z rzeczywistości złej w jakąś lepszą.<br>Fot. Stanisław Składanowski/KFP
Brama nr 2 jest wspaniałym symbolem, bo przechodzimy przez nią z rzeczywistości złej w jakąś lepszą.<br>Fot. Stanisław Składanowski/KFP
"Sierpniowa kolekcja". Jakie pamiątki Sierpnia 80 powinny się znaleźć na wystawie w Europejskim Centrum Solidarności. Z pisarzem Mieczysławem Abramowiczem rozmawia Jarosław Zieliński.

"Sierpniowa kolekcja". Jakie pamiątki Sierpnia 80 powinny się znaleźć na wystawie w Europejskim Centrum Solidarności.

Z pisarzem Mieczysławem Abramowiczem rozmawia Jarosław Zieliński.

- Przygotowywał pan m.in. aranżacje wystaw teatralnych. Może Muzeum Solidarności mogłoby być taką wystawą teatru historii?

- Przede wszystkim wydaje mi się, że Centrum Solidarności nie powinno być muzeum, w klasycznym tego słowa znaczeniu. Wszystko jedno, czy byłoby supernowoczesne, jak te teraz powstające, czy w stylu muzeów dziewiętnastowiecznych. Centrum nie powinno być miejscem, do którego przychodzi się oglądać eksponaty. Nie powinno też być wyrazem polskiej martyrologii, pokazującym, jacy to byliśmy wspaniali, że obaliliśmy światowy komunizm, a ta okropna Europa tego nie docenia i przed naszym Sierpniem umieszcza zburzenie muru berlińskiego.

- Czyli odgrywanie naszych kompleksów...

- nie będzie miało sensu. Albo co najwyżej będzie miało sens tylko dla nas. Tak jak popełniono pewien błąd przy tworzeniu Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie pokazujemy wielkość narodu polskiego poprzez klęskę, tak też może zostać popełniony błąd przy tworzeniu Muzeum Solidarności w Gdańsku, jeśli to wydarzenie, jakim był Sierpień i wszystko, co zdarzyło się po nim, pokażemy tylko w perspektywie polskiej historii. A dla mnie najważniejsze jest to, żeby spojrzeć na tę historię z perspektywy nie polskiej, tylko europejskiej.
Biorę teraz udział w przygotowaniu wystawy multimedialnej, która będzie prezentowana w Brukseli. Ilustrować ma historię Solidarności, Gdańska i Pomorza. Pisząc jej scenariusz, starałem się go tworzyć tak, żeby nasza historia byłą pokazana oczami mieszkańca Europy. Myślę właśnie, że po tych dwudziestu kilku latach, dzielących nas od powstania „Solidarności”, powinniśmy przestawić nasz punkt widzenia. Przestańmy patrzeć na Solidarność z perspektywy historii Polski czy tylko Europy Środkowej. Zacznijmy patrzeć na nią w perspektywie całej Europy, a nawet i świata. Gdybyśmy tak spojrzeli na Sierpień, zobaczylibyśmy na przykład, że był jednym z wielu ruchów „ludowych”, jakie pojawiały się w europejskiej historii.

-A co na tym zyskamy?

- Niepodlegającą dyskusji wielkość tego wydarzenia pokazalibyśmy tak, żeby mieszkańcy Lizbony, Rzymu czy okolic Londynu zrozumieli to i co więcej przyjęli za coś swojego. Trochę tak jak Europejczycy uznają za swoje wydarzenie rewolucję francuską, niezależnie od tego, czy podoba im się ona, czy nie. Może rewolucja solidarnościowa nie miała aż takiego wymiaru, ale była jednym z tych zdarzeń, który zmieniały rzeczywistość Europy. Dobrze by to było Europejczykom uświadomić.
- Ale jeśli Sierpień miałby tylko jedną z kostek europejskiego domina, niech przynajmniej, tak jak na pamiętnym banerze, będzie tą pierwszą, która przewraca kolejne.
- Miło tak pomyśleć, ale obawiam się, że nie do końca tak było. Mnie zależałoby na pokazaniu tej historii w całym jej skomplikowaniu. Gdyby np. nie uwikłanie Sowietów w wojnę w Afganistanie, całkiem możliwe, że wydarzenia w Polsce potoczyłyby się inaczej. Nie chodzi o sam tylko Afganistan, ale o kryzys tego systemu w Rosji. Sądzę, że trzeba naszą historię pokazywać tak szeroko, nie zacierając jednak tego, że Solidarność miała znaczenie wyjątkowe.

- A jakie zgromadziłby pan na tej wystawie eksponaty?

- Kiedy jakiś czas temu poszła plotka, że brama nr 2 ma być zlikwidowana czy jakoś zakryta, byłem wstrząśnięty, że komuś mogło coś takiego w ogóle przyjść do głowy. To jedna z ikon, jeden z symboli naszej najnowszej historii. To tak jakby warszawiacy postanowili, że Zamek Królewski owszem odbudują, ale nie tam, gdzie się on znajdował, tylko gdzie indziej, gdzie nie będzie przeszkadzał w budowie autostrady. Druga brama niezależnie od zmieniających się układów politycznych, jest dla wszystkich Polaków tym samym. Poza tym jest wspaniałym symbolem, bo to brama, przez którą przechodzimy z rzeczywistości złej w jakąś lepszą.
Ale powinniśmy pokazać bardziej ducha niż przedmioty. Nie popadając przy tym w ckliwość, nie rozczulając się nad tym, co się nam zdarzyło. Trochę jak przez lupę przyglądając się temu i ciągle szukając współzależności z historią Europy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto