Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skąd się wzięły nazwy gdańskich domów?

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
Zanim pojawiły się w Gdańsku adresy w dzisiejszym rozumieniu, mieszkańcy musieli mieć sposób odnajdowania miejsca, gdzie mieszkał ten czy ów. Temu służyły nazwy budynków.

Nazwy gdańskich ulic - przynajmniej niektórych - są niewiele młodsze niż sam Gdańsk. Ulice Długa, Chlebnicka czy Mariacka miały już swoje dzisiejsze nazwy w głębokim średniowieczu. Oczywiście miały one inne brzmienie, znaczenie pozostało bez zmian. Natomiast numeracja budynków - coś najbardziej oczywistego dla człowieka naszych czasów - to wynalazek dość późny. Początkowo domy numerowane były w sposób ciągły dla całych dzielnic. Dla przykładu: budynek o dzisiejszym adresie Długa 45 miał numer 410. Zatem list, który chcielibyśmy wysłać na ten adres, należało zaadresować "Langgasse № 410". Taki system numeracji nazywano "numerami serwisowymi".

Jak sobie radzono przedtem?

Zanim jednak w XIX w. numery serwisowe zostały wprowadzone, mieszkańcy Gdańska radzili sobie w sposób tradycyjny - nadawali szczególnym budynkom nazwy. Nazwy te mogły pochodzić od szczególnego wyglądu, koloru, charakterystycznej ozdoby lub nazwiska powszechnie znanego właściciela. Umieszczenie w miejskiej topografii takich punktów orientacyjnych pozwalało na w miarę precyzyjne określanie adresu. Wystarczyło zatem powiedzieć "dom w lewo od Wielkiego Krzysztofa", by wskazać dzisiejszy adres Długa 12 - a więc Dom Uphagena.

Jakież to nazwy nosiły gdańskie domy?

Część nazw związana była z funkcjami (aktualnymi bądź przeszłymi) budynków. Była zatem "Moneta" - siedziba mennicy, "Stara Poczta" i "Huta Srebra". Inne nazywano od charakterystycznego emblematu na fasadzie. Były więc "Dom z Jeleniem" i "Dom z Orłem" przy Rzeźnickiej, "Dom z Trzema Maurami" przy Kładkach, "Dom z Kamiennym Psem" przy Garncarskiej, albo "Dom z Białym Koniem" przy Kocurkach.

Z tych nazw do dzisiejszych czasów przechował się bodajże tylko "Dom pod Łososiem" przy Szerokiej. Wspomniany wyżej Wielki Krzysztof to budynek, przed którym stała dziwaczna rzeźba przedstawiająca św. Krzysztofa z małym Chrystusem na ramieniu, która stała tam jeszcze w pierwszych latach XX w.

Były też nazwy nawiązujące do narodowości. Przykładem jest tu zachowana do dziś nazwa "Dom Angielski". Był też jednak dom nazywany "das Pollackchen" - "Polaczek". Wiele domów nosiło imiona swych właścicieli - te nazwy, choć z czasem zapomniane, przywoływane są obecnie w literaturze fachowej, a nawet w turystycznych folderach. Mamy więc Dom Schumannów, Dom Endenów, Dom Speimanna, Dom Uphagena i inne.

A dzisiaj?

Praktyka nazywania budynków nie zniknęła, rzecz jasna, wraz z nadaniem im numerów i adresów w dzisiejszym rozumieniu. Mało tego - jest żywa do dziś. Liczne spotkania wyznaczane są przecież do dziś "koło Lotu" - mimo że brzydki budynek dawnego sklepu meblowego obok Bramy Wyżynnej od dawna nic wspólnego z firmą LOT nie ma. Każdy wie gdzie jest Żak - choć dawno go tam nie ma i nikt nie umawia się przy Radzie Miasta. Problemy mogą się pojawić, jeśli umówimy się "przy Neptunie" - bo część umówionych może czekać pod fontanną, a część pod kinem - ale to miejsca niezbyt od siebie oddalone. Gorzej jeśli umówimy się "pod Ratuszem na Starym Mieście", bowiem część grupy czekać może pod Ratuszem Staromiejskim na Korzennej (ta bardziej zorientowana), a część pod Ratuszem Głównomiejskim na Długiej. Ale to już inna historia, o której innym razem.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto