Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skórowo Stare, gmina Potęgowo. Kuratorka i opiekunka społeczna zabrały córki nietrzeźwym rodzicom

[email protected]
Elżbieta Kowalczyk, dyrektor Domu Dziecka nr 1 w Lęborku zapewnia, że obie dziewczynki czują się już dobrze.
Elżbieta Kowalczyk, dyrektor Domu Dziecka nr 1 w Lęborku zapewnia, że obie dziewczynki czują się już dobrze.
Dwie dziewczynki (półroczną i jej o rok starszą siostrę) musiały odebrać pijanym rodzicom kuratorka rodzinna z Sądu Rejowego w Lęborku i opiekunka społeczna z Ośrodka Pomocy Społecznej w Potęgowie.

Dwie dziewczynki (półroczną i jej o rok starszą siostrę) musiały odebrać pijanym rodzicom kuratorka rodzinna z Sądu Rejowego w Lęborku i opiekunka społeczna z Ośrodka Pomocy Społecznej w Potęgowie. Obie panie znienacka pojawiły się w domu 33-letniej Małgorzaty i 39-letniego Adama P. Rodzice dzieci byli nietrzeźwi.

Dziewczynki zabrano, jednak przed umieszczeniem ich w Domu Dziecka nr 1 w Lęborku, musiały przejść badania lekarskie. Młodsze dziecko było chore, wszystko wskazywało na to, że może mieć zapalenie opon mózgowych. Kurator pojechała z nimi do lęborskiego szpitala.

- Kiedy pani kurator przyjechała z dziećmi do szpitala na badania, a były one zaniedbane, młodsze miało wysoką temperaturę, odmówiono jej pomocy - mówi Henryk Rudy, prezes Sądu Rejonowego w Lęborku. - Zachowanie lekarza dyżurnego było co najmniej dziwne. Nie dość, że odmówił przyjęcia dzieci, to dodatkowo kuratorka została przez niego nieuprzejmie potraktowana.

Po szybkiej wizycie u lekarza rodzinnego i otrzymaniu skierowania do szpitala, udało się je tam zbadać. Młodsza została w szpitalu 6 dni.

- Dlaczego tak się dzieje? Czy lekarz musi być biurokratą, kiedy istnieje obawa o stan zdrowia dziecka? - irytuje się Henryk Rudy. - Nic nie stało na przeszkodzie, aby dziecko zbadać na miejscu. Całe szczęście, że podejrzenie o zapaleniu opon mózgowych się nie sprawdziło...

Problem był również u lekarza rodzinnego, który zbadał obie dziewczynki i skierował młodszą do szpitala, ale nie chciał drugiej wystawić zaświadczenia, że jest zdrowa i może przebywać w domu dziecka.

- Każde dziecko przed przyjęciem do nas ze względów sanitarno-epidemiologicznych musi być wcześniej przebadane - informuje Elżbieta Kowalczyk, dyrektor Domu Dziecka nr 1 w Lęborku. - Przyjęliśmy dziecko po wstępnych badaniach, gdy wiedzieliśmy, że jest zdrowe. Szczegółowe badania przeprowadziliśmy na drugi dzień.

Obecnie obie dziewczynki przebywają w domu dziecka. Prezes sądu wysłał jednak pismo ze skargą na lekarzy do dyrektora szpitala w Lęborku, lekarza wojewódzkiego i oddziału NFZ w Gdańsku.

- Zamierzamy wyjaśnić tę sprawę - mówi Zbigniew Lewandowski, naczelny lekarz lęborskiego szpitalu. - W najbliższym czasie ustosunkujemy się do zastrzeżeń prezesa sądu.

Do tematu wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto