Jak grać i wygrać, kiedy nie ma czym straszyć? - to był dylemat trenera MMTS Kwidzyn Wiesława Predehla przed meczem z Powenem MOSiR Zabrze.
Rzeczywiście, w kwidzyńskim zespole nie mogli zagrać obaj pierwsi bramkarze, Gawlik i Wolański oraz podstawowi gracze Frelek, Urbanowicz i Mroczkowski. W tej sytuacji szansę musiała otrzymać młodzież.
Od pierwszych minut mecz był szalenie wyrównany. Mnożyły się błędy z obu stron, sędziowie często musieli karać zawodników. Dwóch graczy z Zabrza musiało szybciej opuścić parkiet i udać się do szatni.
Emocji jednak nie brakowało. Jak zwykle doskonale dopingująca kwidzyńska publiczność nie mogła się nudzić. W 10 min gry gospodarze prowadzili 4:3, ale w 25 min przegrywali 10:12. Przed przerwą jednak potrafili nie tylko wyrównać, ale schodzić na odpoczynek z 1-bramkową przewagą (13:12).
Po wznowieniu gry szczypiorniści MMTS osiągnęli nieco większą przewagę. W 45 min prowadzili nawet 20:15, ale 5 minut później było już tylko 20:18.
Ciężar gry wzięli na siebie najbardziej doświadczeni zawodnicy, Marek Boneczko i Denis Iwlew. Ten drugi nie mylił się zdobywając bramki zarówno z rzutów karnych, jak i z gry. Kwidzyńska młodzież dorzuciła swoje ambicje i niemałe już umiejętności i tak ważne punkty pozostały w Kwidzynie.
MMTS Kwidzyn - Powen Zabrze 25:23 (13:12)
MMTS: Krzykowski - Boneczko 6 bramek, Jaśkiewicz 3, Kawczyński 2, Płosiński, Łompieś, Godzina 2, Królik, Iwlew 11, Janiszewski 1. Kary 14 min.
Powen: Kowal, Drozd - Kędra 5, Pylik, Janecki 1, Rosiński 10, Kupny, Szolc 2, Mogielnicki 2, Wojtynek 2, Piątek, Bykowski, Kulak 1, Migała. Kary 18 min.
Widzów ok. 1000.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?