Dałeś na boisku z siebie tyle, ile dałeś rady czy byłeś gotowy do tego, aby zagrać jeszcze dłużej?
Wydaje mi się, że dałem od siebie tyle, ile mogłem, a może nawet ponad stan. Miesiąc przerwy jednak dał o sobie znać i dynamiki trochę mi brakuje. Przed nami kolejne treningi, więc będzie czas, aby wszystko nadrobić. Cieszę się, że zagrałem przeciwko mojemu byłemu klubowi, bo bardzo mi na tym zależało.
Trener Piotr Nowak mówił, że tak chcesz grać, że nawet na kulach mógłbyś wyjść na boisko.
Od dawna mówiłem, że jeśli ten mecz przegapię, to już nie gram do końca sezonu. (śmiech)
Belgradzki prąd podziałał?
Też, ten wyjazd na leczenie naprawdę mi pomógł. Nie wiem czy to było coś nowatorskiego czy może wręcz staroświeckiego. Może straciłem dwa dni z drużyną, ale za to zyskałem trochę na zdrowiu. Cieszę się, że dostałem szansę i mam nadzieję, że trenerowi podobała się moja gra, że trochę podniosłem drużynę i decydująca faza meczu należała do nas.
W meczu z Lechem szczęście Wam sprzyjało?
Mieliśmy ciężkie momenty w tym meczu. Lech to nie jest drużyna, która nie będzie miała sytuacji. Potrafi grać w piłkę i się przy niej utrzymać. Na to byliśmy przygotowani. Na szczęście Vanja zagrał fantastyczny mecz i wybronił nam niesamowite sytuacje. Trzeba tego od niego wymagać, bo potrafi to robić. Wykonał swoją robotę.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?