Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir Idziak o kręceniu filmów komórką: Nie liczy się narzędzie, lecz to, kto je trzyma

Redakcja MM
Redakcja MM
Łukasz Żołądź
Jest autorem zdjęć między innymi do "Helikoptera w ogniu", "Króla Arthura", "Harrego Pottera". Nam opowiada o kręceniu filmów... komórką!
Kameroffon: Nakręć film komórką i wygraj atrakcyjne nagrody!
Do wygrania: Netbooki Asus, telefony HTC HD2 i kamery Toshiba Camileo HD

Słynie pan z dość odważnych opinii na temat wykorzystywania niestandardowych, jak na filmowca, narzędzi, jak np. telefon komórkowy. Czy rzeczywiście telefonem da się zrobić dobry film?
Oczywiście, że można! Dobrym przykładem jest film "127 godzin", który idealnie by się nadawał do sfilmowania telefonem. Oczywiście jakość techniczna tego nagrania byłaby gorsza, ale przecież najważniejszym elementem tego filmu jest spowiedź bohatera do małej kamery. Ta sama spowiedź mogłaby się odbywać do komórki. Komórka jest narzędziem intymnym, daje szansę wejścia w miejsca, w które duża kamera nie dotrze.

Jak w takim razie zrobić film komórką?

Przed przystąpieniem do realizacji trzeba przemyśleć decyzję, czego dotyczy ten temat, który robię, jakie narzędzie się nadaje do pokazania jego sensu. Dziwi mnie to, że bardzo często młodzi ludzie używają komórki, jakby to była duża kamera, technologia hollywoodzka, a to jest całkowicie błędne myślenie.

Kamera nie zastąpi efektów, które można zrobić za pomocą komórki. Ma ona swoje wady, ale ma też swoje zalety i od nich należy zacząć. Kamera w telefonie komórkowym jest niedostrzegalna.

Gdybym położył teraz na stole telefon z włączonym nagrywaniem i była między nami jakaś intymna rozmowa, po jakimś czasie pani by zapomniała, że jest rejestrowana, bo to jest przedmiot codziennego użycia. Natomiast, jakby w tym miejscu stała kamera, to podświadomie zmieniłaby pani sposób mówienia, otwierania się, nie byłoby tej naturalności.

Telefon jest narzędziem powszechnym i tak naprawdę każdy może zrobić film, ale czy to nie sprowadza sztuki do parteru, pod płaszczykiem tzw. offu?
Absolutnie! To tak, jakby od jakości długopisu zależał poziom literatury. Nie liczy się narzędzie, a to, kto je trzyma. Telefon komórkowy jest idealny do zrobienia czegoś w rodzaju szkicu filmowego, gdzie pani za pomocą swojego partnera, rodziny, przyjaciół kręci swoją historię, nie po to, żeby ją pokazać na ekranie, ale po to żeby np. przynieść ją do producenta.

Problem polega na tym, że my w tej chwili, jesteśmy ciągle w systemie przedpotopowym. Trzeba napisać tekst i znaleźć współproducenta. Wiem to z własnego doświadczenia, że są genialne scenariusze skopane w trakcie realizacji, a czasem "taki sobie" scenariusz daje genialne dzieło.

Tak naprawdę do zawodu wchodzą ludzie nie najbardziej utalentowani, tylko najbardziej cwani, którzy dobrze wiedzą, jak pociągać za sznurki i mają talent PR-owski. Człowiek wrażliwy takich umiejętności nie ma, wstydzi się. Będąc wykładowcą często widzę, że student który jest bardzo wrażliwy, nigdy do niczego nie dojdzie, bo to jest świat, w którym trzeba się przepychać łokciami. Demokratyzacja związana z pojawieniem się telefonu komórkowego i wmontowanych w niego małych kamer, daje szansę tym, którzy tego nie potrafią.

Widział Pan jakiś dobry film, w całości nakręcony komórką?

Niestety, nie, ale takim filmem, który mógłby być realizowany telefonem komórkowym, jest "Once".Opowieść o miłości dwojga ludzi w Dublinie został nakręcony kamera mini dvd, a jakość kamer w dzisiejszych komórkach i jakość obrazka z tej kamery są porównywalne.

Ten film właśnie mógłby być całkowicie zrealizowany komórką i to zupełnie by nie zabiło tej historii. To, że obraz trochę by szumiał, i że w szczegółach nie byłby taki, jak kręcony profesjonalną kamerą, to nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Często młodzi ludzie biorą telefon do ręki i chcą robić od razu amerykańskie kino. Nie zadają sobie tego pytania, które wydaje mi się, jest podstawowe: czy to, co chcę powiedzieć, rzeczywiście może być zrobione tym narzędziem?

Rozmawiała:**Aleksandra Parzyszek / MMKrakow.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto