SLD dąży do przedterminowych wyborów do Sejmu

Napięta sytuacja polityczna w naszym kraju była omawiana podczas Rady Krajowej SLD – jednej z głównych sił opozycji pozaparlamentarnej, która w ostatnich wyborach zdobyła ponad 1,1 mln głosów wyborców. SLD dąży do przedterminowych wyborów dlatego jednym z głównych wniosków wynikających z debaty był ten, że powinno dojść do samorozwiązania się sejmu.

- Uważamy jako SLD, że powinny się odbyć przedterminowe wybory. Zwróciliśmy się do wszystkich sił parlamentarnych w Polsce i partyjnych i stowarzyszeniowych , aby rozważyły możliwość zbierania podpisów wspólnie pod apelem do posłów o samorozwiązanie. Wydaje się, że w tej chwili siły parlamentarne nie są w stanie się dogadać. Za to wszystko obciążamy PiS – powiedział Włodzimierz Czarzasty.

Lider SLD przekonywał, że dobrze byłoby, aby w to wszystko włączył się prezydent Andrzej Duda.
- Zaapelowaliśmy do prezydenta o zwołanie posiedzenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego i spotkanie ze wszystkimi siłami parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi. Ktoś musi zacząć problemy rozwiązywać. Jeżeli prezydent Andrzej Duda ma zamiar być autorytetem niezależnym od Jarosława Kaczyńskiego to dobrze byłoby, aby ten autorytet zaczął budować – powiedział Czarzasty.

Lider SLD wyraził wiarę w moc zjednoczonej opozycji. Dodał, że lewica chce namawiać do tworzenia w 16 województwach wspólnych komitetów opozycji.

- Opozycja jest zjednoczona w sprawie absurdów, które proponuje PiS. Chociaż nie zgadzamy się z wieloma postulatami PO i negatywnie oceniamy to, co PO robiła przez 8 lat, m. in. nie postawiła przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry, który w tej chwili czuje się za dobrze i nie zgadzamy się z liberalnym podejściem do życia jaki reprezentuje partia Nowoczesna, to przede wszystkim nie zgadzamy się z łamaniem konstytucji i demontażem Trybunału Konstytucyjnego – oświadczył Włodzimierz Czarzasty.

Przewodniczący Sojuszu wspomniał także o negatywnym stanowisku Rady Krajowej SLD w sprawie obniżenia emerytur służbom mundurowym oraz próbom odarcia nieżyjącego gen. Jaruzelskiego ze szlifów generalskich, uważając to za sprzeczne z etyką.