Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zwodzi rolników i źle wywiązuje się z obowiązku przyznawania rent strukturalnych - tego zdania jest europoseł Witold Tomczak (LPR), który zwrócił się do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem, aby ta sprawdziła zasadność jego podejrzeń.
- Wszystko odbywa się zgodnie z przyjętym harmonogramem - uspokajają urzędnicy z ARiMR.
Wnioski o przyznanie rent strukturalnych można było składać już od 2 sierpnia. Średnia wysokość renty strukturalnej to ok. 1525 zł brutto.
- Cała sprawa rent została tak szumnie przedstawiona w mediach, a rezultatów nie widać - mówi Krystyna Sulej, rolnik z Miłocina. - Moja siostra zgłosiła się do agencji zaraz na początku sierpnia i dostała plik druków. Nikt nie wiedział jak to wypełnić. Po kilku tygodniach zastąpiono plik drukiem czterostronicowym. Ale i to nie pomogło. Zebranie wszystkich dokumentów zajęło prawie 3 miesiące. Po czym urzędnicy kazali czekać na decyzję.
Pod koniec października br. agencja poinformowała, że wydała ponad 2 tys. postanowień o renty na podstawie około 18 tys. 600 wniosków w tej sprawie. Do pomorskiego oddziału agencji wpłynęło 586 wniosków (11 osób wycofało swoje dokumenty), z tego 379 zostało objętych postanowieniem o przyznaniu środków. Na tym koniec, do wypłat nie doszło.
Według urzędników w tym czasie agencja rozpatrzyła wnioski pod względem formalnym i wydała stosowne postanowienia w tej sprawie.
- Nie możemy jednak wypłacić pieniędzy bo nie ma decyzji o przyznaniu rent strukturalnych - dowiedzieliśmy się w ARiMR. - Mamy informację nadesłaną z naszej centrali, że decyzje zaczną zapadać z końcem listopada. To kwestia dni, a od chwili wydania postanowienia mamy czas 30 dni na rozpatrzenie wniosków i on jeszcze nie upłynął.
Z tymi wyjaśnieniami nie zgadza się Tomczak. Tłumaczenia o trzymaniu się harmonogramu uznaje za pokrętne w stosunku do tego co zostało powiedziane podczas rozmów z Unią.
- W początkowym okresie zainteresowanie tematem rent strukturalnych było bardzo duże, teraz zamarło - mówi Katarzyna Sławińska z Urzędu Gminy w Smętowie Granicznym. - Przypuszczalnie wpływ na ten stan rzeczy miały bardzo surowe kryteria i niespójne przepisy, niekiedy wzajemnie się wykluczające. Obietnica, że małżonkowie mogli złożyć jeden wniosek okazała się fikcją, bo jeśli żona w momencie składania wniosku przez męża nie ukończyła 55 lat i chce odbierać na siebie rentę musi go złożyć w swoim imieniu w momencie osiągnięcia tego wieku, a miało być inaczej.
- Mój mąż zamierza złożyć wniosek w przyszłym roku - mówi Krystyna Sulej. - Jednak jak tak dalej pójdzie, to kto wie czy się na to zdecyduje.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?