Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w sprawie Adamowicza. Prezydent Gdańska znów w sądzie?

Jacek Wierciński
Karolina Misztal
24 listopada rozpatrzona będzie przez sąd apelacja śledczych od decyzji o warunkowym umorzeniu sprawy prezydenta Pawła Adamowicza.

Za wypełnione z błędami lub fałszerstwami oświadczenia majątkowe poznańska prokuratura najpierw postawiła prezydentowi Gdańska zarzuty, później wnioskowała o umorzenie sprawy, a następnie skarżyła to, że sąd jej wniosek uwzględnił. I to właśnie apelację w tej ostatniej sprawie - z dwumiesięcznym opóźnieniem spowodowanym dodatkowym wnioskiem śledczych - rozpatrzy za miesiąc Sąd Okręgowy w Gdańsku.

Śledztwo w sprawie Adamowicza. Apelacja na polecenie prokuratora gen. Zbigniewa Ziobry.

- W apelacji, zgodnie z poleceniem, zawarliśmy argumenty związane z niewłaściwą oceną okoliczności stanowiących podstawę zastosowania instytucji warunkowego umorzenia - tłumaczyła w maju prok. Hanna Grzeszczyk naczelnik w wielkopolskim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej. Nie ukrywała, że dyspozycja, by od decyzji złożyć apelację, przyszła z Warszawy, a jej autorem był prok. Marek Pasionek - zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Wkrótce potem, tak jak prokurator referent śledztwa dotyczącego Adamowicza, straciła stanowisko i została „zdegradowana” do prokuratury niższego szczebla. Poznańscy śledczy wskazywali na polityczne motywy tych decyzji, czemu Prokuratura Krajowa zaprzeczała.

Przypomnijmy, że apelacja, której sąd przyjrzy się za 4 tygodnie, dotyczy umorzenia przez sąd pierwszej instancji śledztwa m.in. ze względu na wcześniejszą niekaralność polityka i „niski stopień zawinienia i szkodliwości społecznej” czynu.

Wcześniej śledczy zarzucili prezydentowi Gdańska pięciokrotne „fałszowanie” oświadczeń majątkowych w latach 2010-12 (chodziło o niewpisywanie w dokumentach 2 mieszkań oraz znaczne rozbieżności w wykazywanych i posiadanych rzeczywiście oszczędnościach - rzędu od kilkudziesięciu do 320 tys. zł). Jednak w zamian za wpłatę 40 tys. zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej oraz to, że polityk ponownie nie złamie prawa w ciągu najbliższych 2 i pół roku, śledczy zgodzili się sprawę umorzyć. Sąd zaakceptował tę decyzję, zastrzegając, że pochodzenia części pieniędzy Adamowicza „nie ustalono” (chodziło o kwotę rzędu 400 tys. zł).

Równolegle do „poznańskiego” postępowania śledztwo w sprawie kilku wątków majątku prezydenta Gdańska prowadzi wrocławski Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto