Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słony Spichlerz i Sassy w kompleksie Deo Plaza na Wyspie Spchrzów. Co kryje nowe miejsce na restauracyjnej mapie Gdańska? [zdjęcia]

Natalia Grzybowska
Otwarcie kompleksu rozrywkowo-restauracyjnego Słony Spichlerz na gdańskiej Wyspie Spichrzów [27.03.2019]
Otwarcie kompleksu rozrywkowo-restauracyjnego Słony Spichlerz na gdańskiej Wyspie Spichrzów [27.03.2019] Karol Makurat
W Gdańsku powstało nowe miejsce na restauracyjnej mapie miasta. W jednym miejscu można posmakować kuchni lokalnej i ponadlokalnej, a do tego pobawić się do białego rana, a nawet się przespać. To Słony Spichlerz i Sassy, które wchodzą w skład nowego centrum biznesowego, turystycznego i wypoczynkowego Deo Plaza. O tym jakie niespodzianki skrywa kompleks przekonała się nasza reporterka.

Do atrakcyjnych miejsc na Wyspie Spichrzów, takich jak Filharmonia Bałtycka, Muzeum Morskie, czy kilka hoteli, można już teraz zaliczyć kompleks gastronomiczno – rozrywkowy Słony Spichlerz - Restaurant Market. Złośliwców można uspokoić, że nazwa obiektu niekoniecznie ma coś wspólnego z drożyzną i słonymi cenami. Potwierdzają to pierwsze komentarze:
- Miejsce jest super i ceny są przystępne. Kawę można wypić już nawet za 5 zł a niektóre danie zjeść w cenie do 20 zł. Wystarczy wejść i zerknąć - pisze zadowolony internauta.

Słony Spichlerz. Dla każdego coś smacznego

Na dwóch poziomach budynku starego spichlerza ulokowano 9 punktów gastronomicznych, które zaspokoić mogą gusta wybrednego podniebienia.

W ofercie są potrawy kuchni polskiej, japońskiej i tajskiej, dania wegetariańskie, stosowne dla każdej pory dnia: poczynając od śniadań z różnych zakątków świata, podawanych już od godz. 8 rano. Potem, przed łasuchami, otwiera podwoje słynna gdyńska pizzeria i burgerownia. Jest także lokal specjalizujący się w owocach morza. Amatorów słodkości kusi cukiernia.

Program kulinarny, wystrój i nastrój tego miejsca nie jest dziełem przypadku. Inwestorzy Słonego Spichlerza skorzystali z wiedzy, doświadczeni i umiejętności Rafała Wronki, prezesa firmy Chef Pateon i kuchmistrza, który zdobywał doświadczenie gastronomiczne pod okiem krajowych i zagranicznych mistrzów rondla i patelni. Podobno o gustach się nie dyskutuje, to jednak degustowanie czegoś takiego, jak burger z Sexy Bull pozostawia niezapomniane wrażenia. Nie tylko z powodu jego niebotycznych rozmiarów. Proponują go bowiem nie z kuflem piwa, lecz z lampką musującego Prosecco. Na tym nie koniec. Trudno się także oprzeć kołdunom z mięsem baranim w bulionie, z którymi konkuruje klasyczna pizza pepperoni oraz sernik z białą czekoladą i żubrówką, posypany jadalnymi kwiatami.

Sercem kompleksu jest Salty Bar, czyli vodka i cocktail bar. Podobno na 100 proc. ekologiczny, o czym świadczy autorskie aperitivo z syropem z mniszka lekarskiego, własnej roboty tonic, lemoniada czy korzenne piwo do sączenia przez rurkę z prawdziwej słomy.

- Najlepsi barmani w Trójmieście! Tworzą prawdziwe napoje bogów - zachwyca się inny komentujący, mający zapewne na myśli m.in. Piotra Borzyma fachowca z 6 letnim stażem, który zdążył już znaleźć się w półfinale Top 30 World Class Poland 2016 - trzeciej edycji polskich eliminacji do najbardziej prestiżowego konkursu barmańskiego na świecie.

Słony Spichlerz. Siedem pięter nad ziemią

Na 7 kondygnacji Słonego Spichlerza znajduje się klub rozrywkowo-muzyczny Sassy. Zarządza nim Denis Nortey, pochodzący z pod londyńskiego Harrow, do którego przyznaje się m.in. Elton John. Rekomenduje się, jako aktor, model, fotografik, bliska jego sercu jest Ghana, interesuje się także Japonia i kulturą tego kraju (adept Poznańskiego Stowarzyszenia Aikido Nishio). Pracował jako konsjerż w hotelu, marzył, by być stewardem w Emirate Airlines, ale teraz stara się kreować w lokalu dobrą atmosferę. Także poprzez stosowny do tych aspiracji doboru gości oraz oprawę muzyczną.

W tygodniu miejsce to funkcjonuje jako przestrzeń eventowa. Na maj planowane jest jeszcze otwarcie strefy Caffe & Lounge. Tak ma się nazywać taras z widokiem na Stare Miasto i masywne stoczniowe dźwigi. Tutaj także odbywać się będą różnego rodzaju imprezy towarzyskie.

W piątki i soboty spotkania w Sassy przeciągają się nieraz aż do 5 rano. (Można wynająć wygodną, osobną lożę). Za stronę muzyczna odpowiadają popularni DJe, jednak dominuje muzyka house. Najwytrwalsi goście, którzy wytańczyli nadmiar kalorii nie muszą daleko szukać posiłków. Wystarczy, zjechać kilka pięter niżej, by zaspokoić głód w bistro Gwar, czynne (prawie) do białego rana. Oferuje zarówno proste zakąski takie jak śledź, tatar czy zimne nóżki i bardziej wysublimowane dania, do których należy kaczka albo mostek wołowy z sosem na czerwonym winie.

W klubie obowiązuje zasada "no photo", ale dozwolone są sesje "selfie". Z jednej strony szkoda, że nie można się pochwalić się przed znajomymi – „Tu byłem – tu byłam – tu byliśmy”. Z drugiej jednak strony można wątpić, czy amatorskie zdjęcia potrafią oddać styl Art Nouveau, w którym utrzymane są wnętrza lokalu.

Wstęp kosztuje 30 zł, ale przychodzący w parach, za wejściówki płacą po 25 zł. Stopień zażyłości przychodzących duetów oceniana jest „na oko” selekcjonerów. Dla osób chcących bawić się w bardziej kameralnej atmosferze przeznaczono SASSY Prive. To wydzielona strefa VIP, z osobnym barem i toaletą, oraz nieco cichszą muzyką. Tutaj zwraca uwagę zasługuje przede wszystkim piękny wystrój, inspirowany światem flory i fauny oraz marką Perrier-Jouët. Do dyspozycji gości przeznaczone są także apartamenty.

Łazienki na 6. piętrze, przeznaczone dla gości klubu, również zaskakują oryginalnością. Czarne kamienne blaty w połączeniu z mosiężnymi elementami są bardzo efektownie. W kabinach zaś umieszczono podświetlane płaskorzeźby skopiowane z najsłynniejszych gdańskich kamieniczek.

Słony Spichlerz. Dla rozbawionych i dla utrudzonych

Metropolis, Goldie, Ebru, Boheme - to nazwy czterech zamkniętych loży VIP. Każda dedykowana innej marce alkoholu. W tygodniu, za sprawą praktycznego wyposażenia mają być normalnymi pokojami hotelowymi. W każdym z nich bowiem wyposażono w łóżko skrywane w ścianie. Coś na kształt popularnego w PRLu półkotapczanu. Trzy z nich zaopatrzone są w prysznice, na środku czwartego stoi wanna. Podczas imprez wypełniana lodem, schładzającym drogie trunki.

W pokoju Boheme 1811, nawiązującym stylistycznie do Sassy Prive, prysznic ulokowano tuż przy wejściu. Tłumaczy się to nie ekstrawagancją projektanta aranżacji wnętrz, lecz …. rozwiązaniem wodno - ściekowym zastosowanym przez hydraulików w budynku spichlerza Deo Gloria rządzących się własnymi prawami.

Koszt wynajmu takiego pokoju ma oscylować w granicach 800 zł za dobę. Mamy więc prawdziwy kombinat gastronomiczno – rozrywkowy, który może spełniać wszystkie oczekiwania. Od wczesnego rana do bladego świtu.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto