Gdańskie pięcioraczki konsekwentnie unikają rozgłosu, ale towarzyszył on dzieciom Leokadii (kucharki z baru Zacisze) i Bronisława (zawodowego żołnierza z jednostki w Pruszczu Gdańskim) Rychertów od pierwszych chwil życia. Pięcioraczki trafiły do Encyklopedii PWN, ich imiona znali na pamięć przedstawiciele najwyższych władz partyjnych i państwowych PRL, a każdy ich krok relacjonowały gazety i telewizja.
- W tamtych latach nie robiono badań USG kobietom w czasie ciąży, więc narodziny pięcioraczków były dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem - wspominał na łamach "Dziennika Bałtyckiego" prof. Jerzy Mielnik, późniejszy szef Instytutu Położnictwa i Ginekologii AM w Gdańsku, obecny w czasie narodzin dzieci. - Pani Rychert trafiła na patologię ciąży z rozpoznaniem ciąży mnogiej. Tamtej środy, 12 maja 1971 roku, zdawałem rano dyżur. Wtedy pacjentka zaczęła rodzić. Doktor Janusz Rudziński w ciągu pół godziny przyjął pierwszego chłopca, drugiego, trzeciego, a po nich dwie dziewczynki. Personel medyczny zgromadzony w sali nie wierzył własnym oczom!
Instytut Położnictwa dysponował tylko czterema inkubatorami, więc do jednego z nich włożono dwójkę dzieci. Dopiero dzięki interwencji żony premiera Piotra Jaroszewicza ściągnięto z Niemiec dwa inkubatory.
Sukcesem gdańskich lekarzy było utrzymanie maleństw przy życiu. Natychmiast powołano specjalny sztab. Instytut Położnictwa dysponował tylko czterema inkubatorami, więc do jednego z nich włożono dwójkę dzieci. Dopiero dzięki interwencji żony premiera Piotra Jaroszewicza ściągnięto z Niemiec dwa inkubatory.
- Po wyjściu dzieci ze szpitala przyjechał samochód z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, by inkubatory odebrać - opowiadał prof. Mielnik. - Zbuntowaliśmy się, nie oddaliśmy. Służyły nam jeszcze w XXI wieku.
W 2005 roku powstał film "Pokazowe dzieci PRL - gdańskie pięcioraczki", w którym opowiedziały o kosztach życia w świetle jupiterów.
Zobacz film "Pierwsze kroki gdańskich pięcioraczków"
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?