W środę umowę z miastem na prowadzenie klubu podpisali Leszek Możdżer i Daniel Farzelayev, który w Sopocie zawiaduje m.in. klubem Stary Rower. W zamian za stały czynsz duet Możdżer-Farzelayev, wspomagany przez Roberta Florczaka, przejął rządy nad Sinksem i chce na nowo rozkręcić klub. Zaczynają od generalnego remontu.
- W przyszłym roku będziemy nawet parokrotnie zapraszali na zamykanie i otwieranie Sfinksa - zapowiada Możdżer.
Od generalnego remontu budyneczku w parku Północnym 19 lat temu zaczynał się także pierwszy, dziś legendarny rozdział historii sopockiego Sfinksa. Klub, prowadzony przez Roberta Florczaka i Alicję Grucę, powstał, kiedy na czas remontu Spatifu nie miała się gdzie podziać artystyczno-muzyczna bohema Trójmiasta.
Sfinks szybko zasłynął z ekscentrycznych imprez, wybuchowej mieszanki happeningów, mody, muzyki i zabawy. - Odwiedziliśmy kiedyś Sfinksa z ówczesnym europosłem Januszem Lewandowskim - wspominał złote lata Sfinksa obecny przy podpisywaniu umowy prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - Był pod wrażeniem. Zadeklarował, że będzie się starał o poprowadzenie z Brukseli do Sfinksa linii metra.
W ostatnich latach klub jednak marniał w oczach. Od 2011 roku ma się zacząć jego nowa era. Dzięki remontowi w klubie powstanie scena, na której będą się odbywać koncerty. Klub nadal będzie służył jako miejsce wystaw.
- Będą też bale, ale nie tak często - deklaruje Robert Florczak. Plenerowa scena w sezonie będzie funkcjonowała także na zewnątrz budynku. Spotyka się to z pomysłami miasta, by park Północny, który dzisiaj służy głównie spacerowiczom, pieskom i cyklistom, zmienił się w miejsce przyciągające ciekawymi imprezami.
- W odremontowanych Łazienkach Północnych znajdzie miejsce centrum kulturalno-artystyczne z salą teatralną, gdzie próbować i występować będzie m.in. teatr Leszka Bzdyla - wylicza Joanna Cichocka-Gula, wiceprezydent Sopotu, odpowiedzialna za sprawy kultury. - Chcemy także nadać nowy impuls scenie Off de BICZ i teatrowi Atelier. Od lata 2011 roku Sopot będzie jednym z polskich miast, gdzie będą się odbywać różne imprezy i spotkania związane z polską prezydencją w Unii. Chcemy do tego czasu przygotować bogaty kalendarz imprez.
Na większe wsparcie już od przyszłego roku będą też mogli liczyć artyści niezależni, niezwiązani z żadnym stowarzyszeniem czy instytucją. Władze Sopotu zamierzają wprowadzić, wzorem pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, granty dla twórców. Obecnie są one przyznawane jedynie organizacjom pozarządowym.
Od 2011 roku, dwa razy w roku, organizowane będą konkursy, na które przeznaczona będzie pula kilkuset tysięcy złotych. O pieniądze będą mogli się starać zarówno muzycy, malarze, jak i pisarze czy twórcy z innych dziedzin.
- Granty przeznaczone będą głównie dla artystów sopockich, ale jeśli twórca spoza Sopotu będzie chciał stworzyć projekt dotyczący tego miasta, to też będzie mógł się starać o dofinansowanie - zapewnia Joanna Cichocka-Gula.
Zainteresowani będą musieli wypełnić specjalny formularz. Pomysły będzie oceniać komisja weryfikacyjna, w której skład wejdą m.in. sopoccy urzędnicy zajmujący się miejską kulturą, ale także niezależni eksperci.
Władze chcą, by w Sopocie zapanował twórczy ferment. Pieniądze będą przyznawane m.in. na realizację wystaw, organizowanie koncertów czy wydanie książki, której tematyka związana będzie z trójmiejskim kurortem.
Nie każdy jednak będzie mógł liczyć na pieniądze - projekty muszą być niebanalne i interesujące. Na razie władze miasta nie chcą deklarować, jakie sumy konkretnie będą przeznaczane na artystyczne dofinansowania. Środki będą pochodziły z budżetu miejskiego przeznaczonego na działalność kulturalną. Wszystko zależy od tego, jaki projekt budżetu zostanie przyjęty na kolejny rok.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?