- W ubiegły poniedziałek Marek nie poszedł do szkoły - mówi zrozpaczona matka, Gabriela Heinrich. - Nie wiem, dlaczego wrócił do ośrodka dopiero wieczorem. Rozmawiałam z nim w środę, 9 marca, po godzinie 14. Nie chciał mi mówić, dlaczego uciekł. Teraz ciągle wraca do mnie, że coś musiało się wcześniej stać.
Tego samego dnia wieczorem do drzwi mieszkania pani Gabrieli zapukali policjanci, którym towarzyszyli psycholodzy. Najpierw kazano jej usiąść. Potem usłyszała, że jej dziecko znaleziono powieszone w łazience.
Arkadiusz Kulewicz z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku potwierdza: - W jednej z placówek pieczy zastępczej miało miejsce niezwykle trudne i przykre dla nas wszystkich zdarzenie. 9 marca, w godzinach wieczornych, wychowawca znalazł w łazience nieprzytomnego podopiecznego. Opiekun podjął czynności ratownicze oraz wezwał pogotowie. Niestety, pomimo udzielonej pomocy chłopca nie udało się uratować. Rodzina chłopca, dzieci przebywające w placówce oraz wychowawcy zostali otoczeni pomocą psychologiczną. Szczegóły oraz przyczyny zdarzenia są wyjaśniane przez policję i prokuraturę - tłumaczy przedstawiciel MOPR.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz.
Więcej o sprawie we wtorkowym (15.03.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?