Mimo, iż turniej ma rangę "challengu" to emocji na kortach nie powinno zabraknąć. Zadbać o to mają najlepsi polscy tenisiści z Fyrstenbergiem i Matkowskim na czele. Dla nich przyjazd do Sopotu od wielu lat kojarzy się z sukcesami. - Praktycznie cale życie tutaj gramy. Sopot przełamywał pewne sprawy. Po dobrych występach na sopockich kortach dobrze szło nam w kolejnej części sezonu. Oby i teraz coś drgnęło. Myśleliśmy, że ten rok będzie przełomowy, bo zazwyczaj w pierwszej połowie roku graliśmy lepiej, tymczasem na początku roku jakoś nie bardzo nam szło - przyznaje Mariusz Fyrstenberg.
Organizatorzy podkreślają, że czynione były starania, aby w Sopocie pojawił się najlepszy obecnie polski tenisista - Łukasz Kubot. - Z Kubotem rozmawialiśmy, gdy było wiadomo, że zorganizujemy turniej. Wówczas Łukasz zajmował 140. miejsce w rankingu ATP, ale otrzymał propozycję ze Stuttgartu. Jego menedżer podpisał kontakt na występy w Niemczech i Kubot nie mógł się z tego już wycofać. W pełni rozumiem tę sytuację. Życzę mu jak najlepszych występów w Stuttgarcie. Łukasz do Polski jednak przyjedzie, pojawi się na turnieju w Poznaniu - informuje Victor Archutowski, dyrektor sopockiego turnieju.
Czytaj również:**Dobry tenis w Sopocie będzie całkiem za darmo**
Z numerem pierwszym w BNP Paribas Polish Open wystartuje Czech Lukas Rosol. Turniejową "dwójką" będzie Turek Marsel Ilhan, a z numerem trzecim zagra Belg Steve Darcis. - Mamy wielu tenisistów, którzy w turniejach tej rangi osiągali dobre wyniki. Zagra na przykład Simone Bolelli, przez pewien czas był czołowym zawodnikiem. W Sopocie zagra również Michał Przysiężny czy Marsel Ilhan, mający za sobą udany poprzedni rok - podkreśla Grzegorz Wójcik, dyrektor sportowy turnieju.
Turniej BNP Paribas Polish Open ma szansę na stałe zagościć w Sopocie, a w przyszłości zyskać na randze. Niewykluczone, że z czasem może stać się imprezą z cyklu ATP Tour. - Tej rangi challengerów nie ma w tej chwili zbyt wiele. Spowodowane jest to ogólną sytuacją ekonomiczną na świecie. Dlatego cieszymy się, że udało nam się zorganizować taki turniej w Sopocie. Nie możemy oczekiwać, aby po latach przerwy nagle przyjechali do nas zawodnicy ze ścisłej czołówki. Nasz turniejowy numer jeden - Lukas Rosol jest na fali wznoszącej, niedawno wygrał z Metzlerem na kortach w Paryżu. To dobry sygnał dla Jerzego Janowicza, że nawet jeśli teraz przegrywa ważne mecze w decydujących momentach to za rok ta sytuacja może się odwrócić na jego korzyść. Gościmy najlepszych polskich zawodników, a ci swoją postawą zapewne będą chcieli udowodnić, że zainwestowane w nich pieniądze przez Polski Związek Tenisowy nie są pieniędzmi wyrzuconymi w błoto - dodaje Wójcik.
Wielki tenis ponownie w Sopocie
Czy to oznacza, że wielki tenis powraca do Sopotu? - Nasze miasto latem zawsze kojarzyło się z tenisem. W zeszłym roku na sopockich kortach rywalizowały najlepsze polskie tenisistki w rozgrywkach Fed Cup. Cieszymy się, że małymi krokami wielki tenis powraca do Sopotu. Mamy także nadzieję, że z roku na rok ranga turnieju będzie rosnąć. Sport na wysokim poziomie jest niejako nam wpisany. Mamy ku temu wielkie możliwości - zaznacza Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Sopocie.
Harmonogram gier:
Eliminacje
Sobota, 9 lipca godz. 10.00
Niedziela, 10 lipca godz. 10.00
Turniej Główny
Poniedziałek, 11 lipca godz. 11.00 - I runda
Wtorek, 12 lipca godz. 11.00 - I runda
Środa, 13 lipca godz. 11.00 - II runda
Czwartek, 14 lipca godz. 11.00 - II runda
Piątek, 15 lipca godz. 12.00 - ćwierćfinały gry pojedynczej, półfinały gry podwójnej
Sobota, 16 lipca godz. 13.00 - półfinały gry pojedynczej (nie przed 19.30 finał gry podwójnej)
Niedziela, 17 lipca godz. 13.00 - finał gry pojedynczej.
Sesje nocne odbędą się w piątek i sobotę.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?