Sopot: Osiedlowy festyn na Brodwinie [fotorelacja]

Imprezę rozpoczęła bębniarska parada. Barwny korowód mieszkańców i muzyków przeszedł ulicami dzielnicy, zapraszając do wspólnej zabawy. A atrakcji przygotowano co niemiara.  

Oczywiście najlepiej bawili się najmłodsi, dla których działające w dzielnicy instytucje przygotowały szereg zajęć. Dzieci mogły wziąć udział w zabawach plastycznych, nauczyć się lepienia z gliny, czy uczestniczyć w warsztatach z rytmiki razem z grupą sopockich bębniarzy. Jednym z maluchów, który koncertował na scenie, grając na egzotycznym deszczowym kiju był Mikołaj.

- Mikołaj od zawsze lubił występować - opowiadał jego tata, pan Tomek. - Co prawda nie miał jeszcze okazji występować przed tak dużą publicznością, ale co tydzień bierze udział w warsztatach tanecznych w szkole. Dzisiejszy występ na pewno będzie dla niego fajnym i niezapomnianym przeżyciem - dodał.

Równie ciekawym doświadczeniem były pokazy trzech robotów. - Łał! Jak to działa - pytał kilkuletni Kuba, widząc robota samodzielnie podnoszącego i przenoszącego piłkę w inne miejsce.

Prezentujący urządzenia Michał Waśko, student automatyki na Politechnice Gdańskiej z firmy RoboCamp.pl co chwila musiał odpowiadać na podobne pytania.

- Roboty programują i budują z klocków lego dzieci na specjalnych kursach - tłumaczył. - Nie jest to nic trudnego, do każdego zestawu dołączona jest instrukcja. Urządzenia można kupić normalnie w sklepach oraz w internecie. Co prawda, nie jest to najtańszy prezent, ale dziecko na pewno będzie nim zafascynowane. No i na pewno sporo się nauczy - dodał.

Fascynację najmłodszych budziły również doświadczenia chemiczne przeprowadzane przez Aleksandrę Willmę.

- Pokazuję proste, ale dla najmłodszych bardzo efektowne doświadczenia zmiany kolorów substancji oraz tworzenia najprostszych związków chemicznych - opowiadała studentka drugiego roku chemii na Uniwersytecie Gdańskim. - Eksperymentów z wybuchami niestety nie będzie - dodał, śmiejąc się.

Długo możnaby wymieniać pozostałe atrakcje. Należy jeszcze wspomnieć o loterii fantowej, czytaniu bajek w pobliskiej Bibliotece Miejskiej, parku rekreacyjno-sportowym, szkoleniach z pierwszej pomocy dla najmłodszych, czy pokazach, podczas których strażacy rozcinali samochód. Imprezę zakończył występ młodej, rockowej kapeli Traffic oraz przegląd lokalnych zespołów młodzieżowych Karawana 2000, w którym wzięły udział również osoby niepełnosprawne.

Istotną cechą "Brodwino od nowa" była panująca atmosfera - sąsiedzka i przyjazna. Każdy mógł wypić kawę, czy zjeść ciasto, których mieszkańcy upiekli aż szesnaście blach.

Pan Marcin, który odwiedził festyn z córką, Marysią uważa, że ta impreza to dobry znak dla Brodwina. - Ważne jest, żeby coś się działo na dzielnicy. Żeby nie była ona postrzegana tylko jako wymarła noclegownia Sopotu. Po tym kątem, to bardzo fajna sprawa - powiedział. 

Podobnie myśli wiceprezydent Sopotu, Paweł Orłowski, który jako mieszkaniec Brodwina odwiedził sobotnią imprezę.

- Osobiście bardzo popieram takie sąsiedzkie spotkania. Niestety na dużych osiedlach jest taka zasada, że mieszkając nawet na jednej klatce schodowej, często się nie znamy - powiedział polityk MM-ce. - Chcielibyśmy to zmienić. Miastu bardzo zależało na tym, aby festyn się udał i - jak widać - udał się! Na przykładzie tej imprezy widać, że to od mieszkańców zależy, jak będą się bawić. Ja jako mieszkaniec Brodwina bawię się tutaj bardzo dobrze - dodał.

Prezydent zapowiada, że takie festyny będą organizowane cyklicznie i to nie tylko na Brodwinie. To dobra wiadomość, bo Piotr Harhaj, pomysłodawca dzisiejszej imprezy ma już kolejne pomysły.

-  Mam już mnóstwo pomysłów na kolejne spotkania, chcę zorganizować m.in. sąsiedzki pchli targ, tak jak to bywa w zachodnich miasteczkach - planuje. - Z dzisiejszego festynu jestem bardzo zadowolony, przyszło sporo ludzi i myślę, że dobrze się bawili. Najważniejsze jednak, że pojawił się ten zaczyn i mieszkańcy pokazali, że chcą wspólnie robić coś dobrego dla swojej dzielnicy.

Czytaj też:

Sopot: Mieszkasz na Brodwinie? Przyjdź na festyn!