Spór o pomnik Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Do kogo należą Trzy Krzyże?
Komitet nie został nigdy formalnie rozwiązany, dlatego zgodnie z prawem było możliwe wznowienie jego działalności. Propagowany wcześniej pomysł spotkał się jednak z ostrą krytyką NSZZ Solidarność. Na listopadowym zjeździe delegatów związku przyjęto list otwarty, w którym zaprotestowano przeciwko "projektowi faktycznego oddania Pomnika Poległych Stoczniowców i Placu Solidarności w Gdańsku grupie prywatnych osób, niejednokrotnie związanych z obecną władzą". - Musi budzić nasze zdumienie zamiar oddawania terenu przy pomniku i placu Solidarności jakiejś dziwnej grupie ludzi - mówi Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność. - Przykro jest też z tego powodu, iż do tak podejrzanych działań podczepiają się znane osoby ze świata kultury, jak Andrzej Wajda czy Daniel Olbrychski. Pomnik nie jest i być nie może własnością wąskiej grupki ludzi, bowiem, jak pamiętam tamte czasy, datki na jego budowę przekazało przeszło sto tysięcy osób. Działania, które obecnie podjęto, mają na celu jątrzyć w środowisku Solidarności. U ludzi, którzy faktycznie pomnik budowali, wywołują obrzydzenie.