Spór o pomnik Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Do kogo należą Trzy Krzyże?
Dziś zamiast jednego komitetu mamy dwa, a uczestnicy sporu obrzucają się epitetami. - Te działania budzą obrzydzenie. - Takie zarzuty to nikczemność - słyszymy z obu stron. NSZZ Solidarność zarzuca Społecznemu Komitetowi Budowy i Tradycji Pomnika Poległych Stoczniowców, że członkami tej inicjatywy stali się warszawscy celebryci, związani z obecną władzą, a celem komitetu jest reglamentowanie dostępu do pomnika i placu Solidarności. Związkowcom wtórują członkowie Stowarzyszenia "Godność", zrzeszającego więzionych i represjonowanych za czasów komuny działaczy Solidarności. - Nie podoba mi się to wszystko - mówi Czesław Nowak z "Godności". - Skoro Europejskie Centrum Solidarności chciało reaktywować taki komitet, powinno bez-względnie skonsultować to z Solidarnością. Nie dziwię się, że moi koledzy ze stoczni gwałtownie protestują. ECS odpiera zarzuty i tłumaczy, że nie reaktywowało komitetu, a jedynie przyjęło propozycję współpracy złożoną przez jego członków. Ci ostatni są rozgoryczeni. - Obrzucono nas błotem - mówi Zbigniew Manderla, sekretarz obu komitetów, tego z 1980 i tego z 2012 roku.