Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Średniowieczny Gdańsk ukryty w spichlerzu

[email protected]
Fetor z warsztatu szewca i garbarza, woń ziół i egzotycznych przypraw z... rybną nutą. Zapachy równie ulotne, jak realia średniowiecznego życia pieczołowicie odtworzyło Muzeum Archeologiczne w Gdańsku w spichlerzu ...

Fetor z warsztatu szewca i garbarza, woń ziół i egzotycznych przypraw z... rybną nutą. Zapachy równie ulotne, jak realia średniowiecznego życia pieczołowicie odtworzyło Muzeum Archeologiczne w Gdańsku w spichlerzu Błękitny Baranek, alias Błękitny Lew. Na parterze w portowej tawernie ucztują i tańczą.

Gra muzyka, walczą na miecze... czasem odbywa się tu lekcja muzealna. Za ucztę zapłacimy monetami, które wybijemy własnoręcznie w spichrzowej mennicy. 23 czerwca ubiegłego roku w spichlerzu otwarte zostało Centrum Edukacji Archeologicznej Błękitny Lew. Obok pracowni, sal wykładowych, magazynów i wielkiej sali recepcyjnej swoje miejsce (na pierwszym piętrze) znalazła tu "Uliczka Hanzeatycka". Odtworzone domy i warsztaty - fragment średniowiecznego Gdańska, z jego zapachami, hałasem oraz postaciami w strojach z epoki. - Chcieliśmy przedstawić kulturę materialną tamtego czasu - opowiada dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku Henryk Paner.

Zwiedzających zaułek przywita 18 postaci dawnych gdańszczan. Zostały wiernie zrekonstruowane na podstawie kilkuletnich badań szkieletów, które znaleziono pod halą targową w Gdańsku, wykonanych przez antropologa - Aleksandrę Pudło i paleopatologa - Judytę Gladykowską- Rzeczycką. Rekonstrukcje twarzy robiły dwa zespoły: antropolodzy z Wrocławia i antropolodzy wspólnie z medykami z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie. - Przeprowadziliśmy szczegółowe studia na temat dawnych mieszkańców Gdańska. Trzeba było ustalić, jak taki człowiek za życia wyglądał, czy się garbił, na co chorował itp. - opowiada dyrektor. - Potem w fabryce wyprodukowano korpusy.
Zbudowano 14 warsztatów - jest szewc bursztynnik, ale też łaźnia publiczna i golas w kąpieli. W pracowni krawcowej ubiera się modna mieszczka, nie zabrakło cyrulika. Płatnerz robi miecze, a w karczmie wesoło biesiadują podróżni. Między straganami kręci się żebrak.

- Wiarygodności tym miejscom dodają hałasy, które zostały nagrane przez wybitnego eksperta - dodaje Henryk Paner. - Wprowadzą nas w klimat średniowiecznego miasta. Usłyszymy to, co słyszeli jego mieszkańcy, a więc dzwony kościelne, odgłosy narzędzi, przejeżdżające konie i zwierzęta, których w średniowiecznym mieście było pełno. Biegały psy, świnie, prosięta i kury. Mimo iż istniały pewne regulacje prawne - mieszczanie nie przestrzegali ich - więc zwierzyna pałętała się po Gdańsku.

Hałasom towarzyszą zapachy. - To kolejne zaskoczenie dla zwiedzającego. Zapachy średniowiecznego miasta nieodpłatnie wyprodukowała dla nas firma Pollena-Aroma. Przez trzy lata w laboratoriach Polleny pracowano nad brzydkimi zapachami. Tak więc poczujemy woń: dziegciu, niewyprawionej skóry, śniętych ryb - zdradza Henryk Paner.

Muzeum zadbało o wierność w najdrobniejszych szczegółach. Stroje są szyte ręcznie, a i tkaniny tkane ręcznie, jak przed wiekami. Drewniane i murowane stragany wykonano na podstawie średniowiecznej ikonografii z północnej Europy.

Centrum Edukacji Archeologicznej Błękitny Lew mieści się w Gdańsku przy ulicy Chmielnej 53. Telefon: 058 320 31 88, e-mail: mag@archeologia. pl. Można je zwiedzać codziennie oprócz poniedziałku, w godzinach 9-17; bilety: 6-8 zł.
Muzeum organizuje też lekcje muzealne, pokazy rycerskie, koncerty, biesiady z dawną muzyką i tańcami oraz spektakle historyczne i spotkania z siedemnastowiecznym Gdańskiem. Zaś na wieczorze muszkieterów dowódca Regimentu Piechoty Cudzoziemskiej wraz z kapitanem muszkieterów namawiać będą gości do zaciągnięcia się do ich oddziałów. Będzie to pretekst do prezentacji i pokazów broni oraz fechtunku rapierem, szpadą i szablą. Towarzyszyć temu będzie muzyka dawna i tańce. Goście będą mogli przebrać się w historyczne stroje tworząc żywe obrazy jakby wyjęte z XVII-wiecznego Gdańska.

* Centrum Edukacji Archeologicznej Błękitny Lew mieści się w spichlerzu Wisłoujście, dzisiaj nazywanym Błękitnym Barankiem. Liczy siedem kondygnacji, ma powierzchnię 2936 metrów kwadratowych. To jedyny gdański spichlerz z XVII-wieczną konstrukcją drewnianą.
Aż do XIX wieku spichrze nie miały numerów, lecz wyróżniające je nazwy, np: London und Liverpool, Coppenhagen, Angielski Herb, Francuski Herb, Holandia, Półksiężyc, Islandzki Lew, Lubeka, Toruń, Elbląg, Malbork, Stary Testament, Madonna, Wielka Jerozolima, Książę Oranu, Róg Żydowski, Biały Orzeł, Francuska Lilia, Zwariowany Świat, Beczka Śledzi, Czarny Pies, Szara Gęś, Złoty Kowal, itp. Nazwy te pojawiają się w źródłach począwszy od piętnastego wieku. Na czas nocy spichlerze, gdzie składowano cenne towary, były odcinane od lądu zwodzonymi mostami.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto