Kiedy zjeżdżałam z wiaduktu w ciągu ul. Uczniowskiej, wydawało mi się, że Letnica śpi. Zniknął ciężki sprzęt, który w dniu rozpoczęcia prac cieszył oczy swoją obecnością, a jedynie grupka ludzi w kamizelkach kręciła się w okolicy torów.
Nieco inaczej wyglądało w pobliżu bazy budowlańców. Zza wysokiego płotu wyraźnie dobiegały odgłosy ludzi i maszyn. Pełna obaw, czy nie zostanę wyproszona z palcu budowy, podeszłam prosto do prezesa spółki WAKOZ, Edmunda Wickiego, którego poznałam dwa dni wcześniej, podczas uroczystości rozpoczęcia prac. Moje obawy poszły w niebyt. Zostałam zaopatrzona w odblaskową kamizelkę i zaproszona przez kierownika robót Karola Zmysłowskiego do wspólnego obejścia terenu.
Grzęznąc w błocie...
Grzęznąc w błocie, znanymi mi ścieżkami i bezdrożami, dotarliśmy w pobliże torów kolejowych, gdzie ledwo widoczni z ul. Uczniowskiej robotnicy, stawiali słupki ogrodzeniowe.
- Niedługo to tu nawet mysz się nie prześlizgnie - powiedział mój przewodnik, przyglądając się postępowi prac oraz wnikliwie obserwując grząski teren.
- Świeże kretowiska. A wie pani co to oznacza? - zapytał. - To widoczny znak, że teren powoli się osusza, czemu my jeszcze pomożemy, zamykając cieki wodne, które obecnie wpływają na byłe działki. Zmienimy ich bieg - dodał.
Spacerując po księżycowym terenie Letnicy, miałam okazję się przekonać, jak bardzo zdradliwa to okolica. Pod panem Karolem zarwała się bowiem skarpa pierwszego z poletek doświadczalnych, wykonywanych tu latem. Kierownik robót zachował spokój, ale na mnie widok obsuwającego się błota, zrobił ogromne wrażenie.
- Jutro staną tu tablice ostrzegawcze o treści "Uwaga ruchome piaski" - zapowiedział Karol Zmysłowski.
Zasadnicze prace ruszą, zgodnie z zapowiedzią prezesa Wickiego, 5 stycznia. Do tego czasu pracownicy firmy mają za zadanie przygotować drogi wewnętrzne, po których będą się poruszały wozidła przewożące grunt. Już dzisiaj, z "górotworu", czyli dawnego wysypiska, widać pierwszą nitkę takiej drogi, prowadzącej od okolic ul. Narwickiej w kierunku Uczniowskiej.
Po bez mała dwugodzinnej wycieczce, tuż przed zmierzchem, udało mi się złapać osobliwą taksówkę, która podwiozła mnie do ul. Uczniowskiej, gdzie czekał na mnie mój samochód, a w nim… para czystych butów.
Pamiętnik Baltic Areny - Ewa Kowalska co tydzień dokumentuje proces powstawania stadionu w gdańskiej Letnicy. Zobacz wszystkie zdjęcia, wideo i teksty - tydzień po tygodniu. |
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?