Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

State Urge: Ambitny art-rock rodem z Gdyni

Maciej Czarniak
Maciej Czarniak
Niedawno wydali swoją pierwszą EPkę "Underground Heart", która jak na debiut jest więcej niż dobra. Czas żeby poznała ich Polska.

- Znamy się od początku 2009 roku, ale pierwsze poważne próby rozpoczęły się kiedy wyremontowaliśmy tę salkę - mówi Michał Tarkowski, klawiszowiec zespołu.

Nazwa zespołu powstało dość przypadkowo. Członkowie zespołu po prostu... otworzyli słownik i w ciemno wybrali dwa słowa. Stanęło na State Urge. "Stan pragnienia", a może "narodowy zryw" ku czemuś nowemu? Zespół nie chce sztywno trzymać się jednego znaczenia.

- Pozostawmy sferę wszelkich głębszych interpretacji naszym słuchaczom - mówi Marcin Cieślik.

Mimo niezbyt jeszcze długiego stażu scenicznego zespół zdążył już wyrobić swój własny styl. Niby brzmią trochę jak Pink Floyd, niby czasem można usłyszeć coś na kształt Dream Theater, ale tak naprawdę to tylko pozory. State Urge uwielbia bowiem sceniczne improwizacje - stanąć na scenie i po prostu grać co przyjdzie do głowy. Tak właśnie powstałą ich rewelacyjna debiutancka EPka, od słuchania której ciężko się oderwać.

Zespół tworzą: gitarzysta i wokalista Marcin Cieślik, basista Krystian Papiernik, klawiszowiec Michał Tarkowski oraz perkusista Marcin Bocheński. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest między nimi właściwa "zespołowa chemia". Grając rozumieją się niemal bez słów.

- Co gramy? Najbliżej nam do szeroko rozumianego art-rocka. Daje to bardzo szerokie spektrum możliwości - dużo nie mówi, ale najmniej nas ogranicza - określa styl zespołu Marcin Cieślik.

Na Myspace zespołu można przesłuchać kilka ich utworów. Są to covery i luźne improwizacje. Zespół posiada również nagrane cztery swoje utwory, które zostały umieszczone na EP "Underground Heart".

- Obiecujemy, że już bardzo niedługo będzie można posłuchać naszych piosenek w domowym zaciszu kupując EPkę za naprawdę symboliczną kwotę - mówią członkowie State Urge.

Na razie można jednak posłuchać ich online. Na

bandcampie zespołu

dostępne są wszystkie oficjalnie wydane przez zespół piosenki. Tam też można zakupić album w formie cyfrowej za symboliczne 2,5 dolara.

W ich utworach rzeczywiście słychać rock, który najłatwiej zaszufladkować jako art. Raz jest lirycznie i melodyjnie, a już za moment ostro i z wykopem. Wszystko jednak świetnie zgrane i poukładane, tworząc razem całość od której ciężko się oderwać. Chwalenie zespołu jest o tyle proste, że ciężko się do czegoś przyczepić. Wokal Marcina Cieślika dobrze brzmi w połączeniu z klawiszowymi popisami Tarkowskiego, basem Krystiana i garami Marcina Bocheńskiego.

Zespół zagrał już kilka koncertów, ale wydana EPka powinna zdecydowanie ułatwić State Urge pojawianie się na scenie w trójmiejskich klubach. Zespół nie chce jeszcze zdradzać gdzie i kiedy dokładnie będzie można go usłyszeć, ale zapowiada, że będzie to niezwykłe muzyczno-wizualne show.

Zespół zaprasza również na swoją stronę internetową: Stare Urge.

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto