Statystycznie zarabiamy więcej

Średnio o 5 proc. w ostatnich miesiącach rosną płace Polaków w porównaniu do ubiegłego roku. Nie tylko kwotowo, ale także realnie, gdyż ceny w tym samym czasie rosły zaledwie o 1 proc.

Chociaż taki wzrost nie satysfakcjonuje większości Polaków, a w porównaniu z krajami starej Unii wciąż zarabiamy "śmiesznie" mało, jest jednak dobrym znakiem na przyszłość. Zdaniem analityków, w kolejnych miesiącach płace nadal będą rosły.
Główny Urząd Statystyczny podał, że w czerwcu przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 2625 zł i było o 4,5 proc. wyższe niż przed rokiem, a po sześciu miesiącach zwiększyło się o 4,6 proc. w stosunku do pierwszego półrocza 2005 r.
Płace rosną w szybszym tempie niż rok temu z kilku powodów. Firmy zarabiają coraz więcej. Chętniej też dzielą się z pracownikami swoimi zyskami. Niekiedy też nie mają innego wyjścia, jak dać podwyżkę, aby zatrzymać wykwalifikowanych pracowników. Inaczej odeszliby oni do konkurencji lub wyjechali za granicę.
- Presja na wzrost płac może dodatkowo się nasilić, bo coraz więcej ludzi emigruje w celach zarobkowych i coraz więcej przedsiębiorców ma problemy ze znalezieniem w kraju pracowników o odpowiednich kwalifikacjach - ocenia Leszek Balcerowicz, prezes Narodowego Banku Polskiego.
Co jest problemem dla firm, jest powodem do zadowolenia dla pracowników. Na wzrost przeciętnego wynagrodzenia wpływają także związki zawodowe. W spółkach Skarbu Państwa i sektorze publicznym zdołały wynegocjować wyższe podwyżki. Większość Polaków wciąż jednak zarabia poniżej lub około średniej krajowej i jest zmuszona wydawać wszystko lub większość zarobków na konsumpcję. Stać ich jednak na więcej. Ten rok jest rekordowy pod względem wzrostu zakupów sprzętu AGD. Sprzedaż pralek, zmywarek do naczyń czy kuchenek wzrosła o kilkanaście procent.