- Obawialiśmy się kłopotów finansowych stoczni od pół roku, nie było wielką tajemnicą, że są trudności finansowe i występują zaległości z różnego rodzaju płatnościami - pisze Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej Solidarności, w biuletynie związkowym.
Zarząd stoczni uspokaja, że opóźnienie w wypłacie wynagrodzeń za styczeń było incydentalne i wynikało z opóźnienia płatności od kontrahenta. - W tym tygodniu wszyscy pracownicy otrzymali zaległe pieniądze - informuje Aldona Dybuk, rzecznik prasowy Stoczni Gdańsk. - Podkreślam, że miało to charakter incydentalny. Zarząd stanął przed dylematem zachowania ciągłości produkcji czy opóźnienia wypłaty wynagrodzenia o kilka dni.
Stocznia pracuje jednak nad planem restrukturyzacji produkcji i zatrudnienia. Firma ma szykować się do zwolnienia ok. 200 pracowników - wynika z informacji związkowców.
- Głównie zwolnienia dotyczyć mają pracowników umysłowych i pomocniczych - wyjaśnia Roman Gałęzewski, szef Solidarności w stoczni. - Produkcyjni, wykwalifikowani są wciąż poszukiwani.
Jak jednak zaznacza Gałęzewski, spekulacje, że stoczni grozi upadłość, to przesada. Na budowie statków można zarobić coraz mniej, za to znacznie bardziej zyskowne są branża offshore i konstrukcji stalowych.
- Kryzys na rynku okrętowym wymaga przebranżowienia się firmy - ograniczenia budowy statków i wzmocnienia segmentu budowy wież wiatrowych - dodaje Gałęzewski. - To, niestety, powoduje, że część osób niezwiązanych bezpośrednio z produkcją może stracić zatrudnienie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?