Stoczniowiec prowadził 3:0. I przegrał po rzutach karnych. Podopiecznych Henryka Zabrockiego dopadł kryzys?

Kryzys dotknął hokeistów Energi Stoczniowca Gdańsk? W 20. kolejce PLH przegrali oni na wyjeździe po karnych 4:5 z Naprzodem Janów.

A zanosiło się, że zwycięstwo będzie lekkie, łatwe i przyjemne. Po 10 minutach podopieczni Henryka Zabrockiego prowadzili 3:0, co pozwalało mieć nadzieję, że piątkowe wymęczone 5:3 z Unią Oświęcim było wypadkiem przy pracy. Przy stanie 0:3 zirytowany słowacki trener Naprzodu Jaroslaw Lehocky zmienił bramkarza - Petera Jeża zastąpił Michał Elżbieciak. W sumie to jednak znacznie więcej podowów dodewn zdenerwowania miał Henryk Zabrocki.

Przy okazji ma też powody do zmartwień, gdyż po jednym ze starć zakrwawiony Mikołaj Łopuski musiał opuścić lodowisko. - Został uderzony kijem, sędzia nie odgwizdał kary. Miał zerwaną skórę, początkowo wyglądało to bardzo groźnie. Pojechał do szpitala, tan założono mu pięć szwów. Na szczęście nos nie był złamany, a Mikołaj nie musiał zostać w szpitalu. Wsiada z nami do autobusu do Gdańska - relacjonował Henryk Zabrocki tuż po pomeczowej kolacji.
Koledzy Łopuskiego wypuścili z rąk pewne zwycięstwo, a potem okazali się słabsi w serii karnych. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było aż 11 serii karnych. Dla "Stoczni" trafili Zdenek Jurasek i Josef Vitek. Dla gospodarzy - Peter Gallo dwukrotnie oraz Marek Koszowski. Po raz pierwszy w tym sezonie mecz z udziałem Stoczniowca kończył się serią karnych.

- Początek był znakomity, wszystko szło świetnie. Moment nieuwagi i nieobstawiony zawodnik trafił na 3-1.Ale wtedy to nie było jeszcze nic strasznego. W drugiej tercji bramki nie padły, przed trzecią wiedzieliśmy, że gospodarze będą chcieli zaatakować. Jeśli mam pretensje, to do drugiej formacji, w której grają kadrowicze. Roztrwonili oni cały dorobek meczu, w czasie gdy grali straciliśmy trzy gole. Widać, że po meczu byli podłamani. Karne to już była loteria - mówi Zabrocki.
Gdańszczanie utrzymali się na czwartej pozycji w tabeli, ale czołowa dwójka (Tychy i Cracovia) im odskoczyła. Okazja do podreperowania bilansu punktowego nadarzy się w piątek. "Stocznia" zagra na wyjeździe z KH Sanok. Później nastąpi dwutygodniowa przerwa w ligowych rozgrywkach. W tym czasie reprezentacja będzie brała udział w Norwegii w turnieju EIHC.

Trener zapewnia, że kryzysu w jego zespole nie ma. - Strzeliliśmy cztery gole w wyjazdowym spotkaniu, to jest dobry wynik. Mecz był wyrównany, stał na niezłym poziomie. Mamy parę dni, by zastanowić się czy coś zmienić, czy dokonać jakiś roszad w składzie. Ale najważniejsze to nie wpadać w panikę - kończy Henryk Zabrocki.

**

**

Wojas Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 2:4 (1:0, 1:3, 0:1) KH Sanok - Cracovia ComArch Kraków 1:6 (1:1, 0:1, 0:4) Unia Oświęcim - Zagłębie Pol-Aqua Sosnowiec 3:2 po dogrywce (0:1, 2:1, 0:0, dogrywka 1:0) Polonia Bytom - TKH ThyssenKrupp Toruń 2:3 po karnych, 2:2 (0:0, 2:1, 0:1, dogrywka 0:0, karne 0:1)

Tabela

1. Tychy 20 45 71-49
2. Cracovia 20 43 76-42
3. Zagłębie 20 36 73-57
4. Stoczniowiec 19 36 70-55
5. Podhale 19 31 83-64
6. TKH 20 28 70-66
7. Naprzód 19 26 64-72
8. Sanok 20 24 64-77
9. Polonia 19 17 60-79
10. Unia 20 8 46-116

Naprzód Janów - Energa Stoczniowiec Gdańsk 5:4 po karnych, 4:4 (1:3, 0:0, 3:1, dogrywka 0:0, karne 3:2).
Bramki: 0:1 Roman Skutchan (5), 0:2 Artur Kostecki (7), 0:3 Zdenek Jurasek (10), 1:3 Tomasz Jóźwik (11), 2:3 Peter Gallo (44), 2:4 Marek Sowiński (44), 3:4 Marek Pohl (46), 4:4 Peter Gallo (47). Kary: Naprzód - 8, Stoczniowiec - 12 minut. Widzów 900.
Stoczniowiec: Odrobny - Wróbel, Bigos; Skutchan, Jurasek, Vitek - Skrzypkowski, Rompkowski; Urbanowicz, Łopuski, Jankowski - Smeja, Benasiewicz; A. Kostecki, Rzeszutko, Sowiński - Leśniak, Młynarczyk; Poziomkowski.