Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż Portowa za bramą

Michał Lewandowski
Czy gdyńskiemu portowi zostanie cofnięty certyfikat bezpieczeństwa? Zdecyduje o tym audyt zapowiedziany przez Urząd Morski w Gdyni.
Fot. Grzegorz Mehring
Czy gdyńskiemu portowi zostanie cofnięty certyfikat bezpieczeństwa? Zdecyduje o tym audyt zapowiedziany przez Urząd Morski w Gdyni. Fot. Grzegorz Mehring
=Od stycznia ochronę portu w Gdyni przejmie firma, która nie ma kadry posiadającej specjalistyczne wyszkolenie wymagane przez Unię Europejską. Do portów, które nie są chronione zgodnie z Kodem ISPS, nie wpływają m. in.

=Od stycznia ochronę portu w Gdyni przejmie firma, która nie ma kadry posiadającej specjalistyczne wyszkolenie wymagane przez Unię Europejską. Do portów, które nie są chronione zgodnie z Kodem ISPS, nie wpływają m. in. armatorzy amerykańscy i kanadyjscy. Zdaniem portowych związkowców w tej sytuacji armatorzy będą omijać Gdynię. Zarząd portu nie widzi jednak w tym żadnego zagrożenia.

Przetarg na ochronę wygrała firma Impel. Straż Portowa, spółka wydzielona ze struktur portu specjalnie do tego celu, posiadająca wszelkie certyfikaty, została wykluczona z przetargu z powodów formalnych. Nie dostarczyła jednego dokumentu - wypisu z Krajowego Rejestru Karnego.
- Przegrana SP to również moja porażka, ale wszystko odbyło się zgodnie z prawem - utrzymuje Jerzy Wieliński, prezes portu. - Niestety, oni po prostu pokpili sprawę.
Innego zdania są przedstawiciele Straży Portowej i portowi związkowcy.
- Już na poziomie przygotowania specyfikacji zarząd portu popełnił błędy, które powinny skutkować unieważnieniem przetargu - grzmią związkowcy.
Wątpliwości ma też Urząd Morski, który wydaje portom certyfikaty bezpieczeństwa.
- Jeśli ochronę w porcie przejmie Impel, od razu przeprowadzimy audyt - zapowiada Andrzej Królikowski, wicedyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. - Jeśli cokolwiek będzie nie tak, cofniemy portowi certyfikat bezpieczeństwa.
Główny zarzut jest taki, że w specyfikacji przetargowej nie ma słowa o tym, że wszyscy portowi ochroniarze muszą być przeszkoleni w zakresie Kodu ISPS, specjalnej międzynarodowej procedury ochrony obiektów takich jak port. Wymaga jej Unia, w Polsce obowiązuje ona od 1 lipca tego roku. W przetargu, do którego wystartowało w sumie 10 firm, tylko Straż Portowa spełniała ten wymóg.
- Szkolenie z zakresu ISPS przypomina szkolenie z zakresu BHP i trwa dwa dni - bagatelizuje problem Jerzy Wieliński.
- Samo szkolenie w sali wykładowej nie wystarczy - odpowiada Marek Chyliński, prezes Straży Portowej. - Trzeba jeszcze znać specyfikę i rozumieć działanie portu.
- Wiemy, że Impel ochrania np. Stocznię Remontowa w Gdańsku, ale port to zupełnie co innego - uważa Stefan Sandach, szef Wolnego Związku Pracowników Gospodarki Morskiej.
- To ta sama charakterystyka - odpowiada Wieliński.
Innego zdania są jednak włodarze niezależnego już od zarządu portu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego. Tam wymagali Kodeksu ISPS i Straż Portowa wygrała.
W specyfikacji przetargowej nie ma ani słowa o wartości zamówienia. Została podana jedynie ustnie, w momencie otwarcia ofert. Padła kwota 15,5 mln zł. Oferta Straży Portowej, choć najdroższa i tak była prawie o jedną trzecią niższa od deklarowanej wartości zamówienia. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, kwota podana przez Impel była niższa od tej ostatniej o ponad połowę.
- Ceny i szczegółowych wymagań co do wyszkolenia pracowników nie było w specyfikacji, bo być nie musiało - twierdzi Jerzy Wieliński.
Fikcją okazują się również listy ochroniarzy, które firmy w momencie przystąpienia do przetargu były zmuszone przedstawić. Okazuje się bowiem, że zwycięski Impel będzie musiał ją zmienić. Firma jest dziś gotowa zatrudnić, z trzyletnimi gwarancjami, 90 pracowników Straży Portowej. Związkowcy nie rozumieją, po co w takim razie żądano list w trakcie przetargu, skoro i tak będą nieważne.
- Nie chcemy, żeby z powodu przegranej ci ludzie w ogóle stracili pracę, dlatego zabiegaliśmy o takie rozwiązanie w Impelu - wyjaśnia Wieliński. - Listy, które firmy przedstawiały w trakcie przetargu, miały tylko pokazać, że mają odpowiednich ludzi.
Straż Portowa i związki zamierzają więc zrobić wszystko, aby unieważnić przetarg.
- Do końca wykorzystamy drogę odwoławczą - zapowiada Chyliński, prezes SP.
Dziś odwołanie będzie rozpatrywał Urząd Zamówień Publicznych w Warszawie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto