Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studenci UG odwiedzili schronisko dla bezdomnych

piekos.martyna@gmail.com
[email protected]
Bezdomność jest niewątpliwie problemem ogólnospołecznym, z czego wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy.

Jest to ciągle temat tabu, z którym postanowiła zmierzyć się grupa studentów z Uniwersytetu Gdańskiego. Odwiedzili schronisko dla osób bezdomnych uzależnionych od alkoholu, założone przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne. Placówka, a właściwie jeden z jej oddziałów, mieszczący się przy ulicy Jana z Kolna 28 w Gdyni. Jeden z opiekunów w schronisku chętnie opowiedział o swojej pracy w placówce.

Opiekun schroniska, Adam Kociński, z placówką związany jest od 5 lat. Jak sam powiedział: "Praca daje mi satysfakcję, satysfakcję z pomagania innym, z tego, że mam wpływ na to, aby zmienili oni swoje dotychczasowe życie, poprzez zwyczajną rozmowę czuję, że mogę im coś dać od siebie”. Po czym dodaje: "nikt z nas nie wie co go czeka w przyszłości, nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć i nie mamy nad tym kontroli".

Bardzo spodobał nam się sposób nazywania osób bezdomnych, rozmówca określa ich mianem "pensjonariuszy". Ten sposób nazewnictwa daje poczucie "normalności" i akceptacji oraz równego traktowania, bez podziału na "lepszych" i "gorszych".

Adam Kociński jako opiekun schroniska opowiadał o swojej pracy, która skupia się na wielu czynnościach, głównie pracach papierkowych. Dodaje, że "chodzi po pokojach i patrzy jak sobie ludzie mieszkają, czy dbają o porządek, o higienę osobistą, czy na bieżąco piorą swoje rzeczy. Obserwuję również relacje między pensjonariuszami, rozmawiam z nimi, jeżeli widzę, że coś się dzieje”. Praca w schronisku wymaga od pracowników empatii. Ważnym elementem jest nawiązanie relacji z pensjonariuszami. "Nie mogę nadużywać swojej władzy. To jest najważniejsze. Pensjonariusze muszą wiedzieć, że sprawujemy nad nimi opiekę, że nie stanie im się krzywda”.

Praca w schronisku wiąże się również z licznymi trudnościami, głównie polegających na walce z nietrzeźwymi podopiecznymi. Zachowanie trzeźwości jest warunkiem koniecznym dla pensjonariuszy. Jest szczególnie przestrzegany, a w przypadku jego naruszenia stosowana jest odpowiednia kara, zazwyczaj w postaci wydalenia ze schroniska.

Rozmówca kilkakrotnie powtarzał: "Nadmierna pomoc szkodzi. Prowadzi do pojawienia się wyuczonej bezdomności. Podawanie wszystkiego na tacy uzależnia”. Każdy ma swoje obowiązki, a wykonywanie ich za innych nie jest pomocą.

Na pytanie, czy można wyjść z bezdomności, Adam Kociński odpowiada: "nie każdy daje sobie pomóc. Oczywiście zdarzają się wyjątki, Pan Kaszub (tak na niego mówili) miał jakieś pieniądze, za które kupił sobie kontenery mieszkalne pod Kościerzyną”. Następnie dodaje, że te wyjątki, choć nieliczne motywują pracowników do dalszych działań.

Większość osób bezdomnych to mężczyźni, głównie z problemem alkoholowym, dlatego schronisko skłania do tego, aby podejmowali leczenie, wysyła na terapię dla osób uzależnionych, tak aby mogli żyć w "godziwych warunkach”. Jeżeli komuś się udaje zwyciężyć, tak naprawdę w walce z samym sobą, ma możliwość zamieszkania w tzw. hostelu, zostaje również przygotowywany do podjęcia pracy, praca socjalna polega na próbie przywrócenia go do życia społecznego.

Rozmówca wyjaśnia jednak, iż "taka sytuacja musi trwać możliwie najkrócej, aby nie uzależnić całkowicie od pomocy. Często trzeba dać motywację, aby pensjonariusze chcieli ponownie podjąć pracę, hostel pozwala im stanąć na nogi. Wtedy my, pracownicy, mamy poczucie, że nasza praca i zaangażowanie nie idą na marne”.

Poniżej linki do całości wywiadu:
http://w151.wrzuta.pl/audio/8BEPeYiEr9j/wywiadd_part1

http://w151.wrzuta.pl/audio/6pzmRpK7yUJ/wywiadd_part2

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto