Studenci działający w Klubie Turystyki Aktywnej AWFiS wyruszyli z Trójmiasta 15 września, a 24 września udało się zdobyć austriacki Grossglockner.
- Niestety po drodze nie obyło się bez przykrych niespodzianek. Zmagaliśmy się z awarią sprzęgła w naszym samochodzie. Dzięki sprowadzeniu części z Polski, udało nam się dziś go naprawić i możemy ruszyć w dalszą podróż na Mont Blanc - relacjonuje ekipa.
Czytaj też:
- Krzysztof Wielicki: Nie znam osób, które by zrezygnowały ze wspinania [rozmowa mm]
- Wojciech Lewandowski: Każdy ma swój Everest [rozmowa mm]
Czterej uczestnicy wyprawy to Piotr Litwiniuk, student I roku, Tomasz Lalak i Michał Bachanek, studiujący na II roku oraz Kamil Lotka, pracownik wysokościowy. Kierują się na najwyższy szczyt Europy, Mont Blanc, zaliczany do Korony Ziemi, położony na wysokości 4810 m.n.p.m.
Uczestnicy planują wejść na górę drogą klasyczną od strony francuskiej. W zależności od pogody, zajmie im to 3-4 dni, a kolejny dzień lub dwa na zejście.
Nie będzie to łatwe zadanie. Latem na szczycie Mont Blanc temperatury dochodzą do -20 stopni Celsjusza, a porywisty wiatr jeszcze potęguje odczucie zimna. Trudnościami technicznymi, z jakimi będzie dane im się zmierzyć, będą m.in. lodowiec z licznymi szczelinami – kuluar Rolling Stones, załamania pogody. Wysokość około 5 km nad poziomem morza powoduje, że prawdopodobieństwo wystąpienia choroby wysokogórskiej jest bardzo duże. To nie wszystko, ekspedycja jest zagrożona także lawinami.
Koszt wyprawy jest pokryty całkowicie z prywatnych środków uczestników. Każdy z nich na własną rękę zdobył środki finansowe na wyjazd (sprzęt, transport, trening, żywność).
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?