Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta pod znakiem pożarów

(mart)
Dziesięciopiętrowy blok spowity kłębami dymu - taki widok zastali wracający ze świątecznej mszy mieszkańcy ulicy Marusarzówny na gdańskiej Morenie.
Fot. R. Kwiatek
Dziesięciopiętrowy blok spowity kłębami dymu - taki widok zastali wracający ze świątecznej mszy mieszkańcy ulicy Marusarzówny na gdańskiej Morenie. Fot. R. Kwiatek
Ponad dwie godziny 9 zastępów straży pożarnej gasiło w piątek płonący blok przy ul. Marusarzówny 3 na gdańskiej Morenie. Trzy osoby zostały ranne, w tym strażak biorący udział w akcji ratunkowej.

Ponad dwie godziny 9 zastępów straży pożarnej gasiło w piątek płonący blok przy ul. Marusarzówny 3 na gdańskiej Morenie.

Trzy osoby zostały ranne, w tym strażak biorący udział w akcji ratunkowej. Ich życiu i zdrowiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo. Mieszkanie, w którym pożar wybuchł, całkowicie się wypaliło. Dziewięcioosobowa rodzina straciła cały dobytek. Lokatorzy wielu mieszkań drugi dzień świąt musieli spędzić, sprzątając i wietrząc pokoje.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że ogień mogło zaprószyć dziecko bawiące się zimnymi ogniami. Okoliczności pożaru wyjaśni jednak dochodzenie. Strażacy skarżyli się na kłopoty z dojazdem do bloku. Przez kilka minut próbowali sforsować murki i schodki wokół bloku. Drabinę strażacką pod budynek dopchali gapie.
Czarna seria pożarów zaczęła się już w przedświąteczny czwartek. W pożarze mieszkania przy al. Zwycięstwa w Gdańsku zginął mężczyzna. W pierwszy dzień świąt zginął lokator domu w Oliwie. W piątek w płonącym domu życie stracił mieszkaniec Starogardu.

Wyszedłem o godzinie 9 do kościoła, gdy wróciłem, cały dom stał w ogniu - opowiada lokator mieszkania przy ul. Marusarzówny 3 w Gdańsku.

Gasili sąsiedzi

Pożar wybuchł przed godziną 11 na piątym piętrze dziesięciokondygnacyjnego budynku. - Wszędzie było pełno dymu, początkowo sami, razem z ludźmi, którzy tam mieszkali próbowaliśmy tłumić płomienie - mówi mieszkający na tym samym piętrze Ryszard Chmielowiec. - Laliśmy wodę wiadrami, jednak gdy płomienie zaczęły buchać na klatkę wszyscy uciekliśmy.

Żar

Gdy na miejsce przyjechała straż pożarna pożar szalał już w całym mieszkaniu. - Z powodu bardzo wysokiej temperatury, trudno było podejść do mieszkania od strony klatki schodowej - relacjonuje mł. kap. Mirosław Charytoniuk, dowódca strażaków.

Trudny dojazd

Ratownicy próbowali dojechać do płonącego mieszkania także od strony balkonów. Drogę zagrodziły im jednak liczne murki i schodki przed blokiem. Drabinę strażacką pod blok pchali gapie. Na miejscu pożaru pojawił się Zbigniew Dąbrowski, prezes spółdzielni "Morena". Zdenerwowanym mieszkańcom tłumaczył, że drożne dojazdy z każdej strony do wszystkich bloków będą wykonane w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat.

Poszkodowani

Ewakuowano część najbardziej zagrożonych mieszkańców bloku. - Do szpitala zabraliśmy trzy osoby - mówi Dorota Maziuk, lekarka pogotowia uczestnicząca w akcji. - Poparzonego jednego z lokatorów płonącego mieszkania, starszą kobietę, która zasłabła i strażaka z oparzeniami twarzy. Wszyscy byli w stanie ogólnym dobrym. W ponaddwugodzinnej akcji brało udział łącznie 9 zastępów straży. Dym z płonącego mieszkania było widać w promieniu kilku kilometrów. - Zostało jedno wielkie pogorzelisko, chyba zbyt późno nas powiadomiono - tłumaczy jeden ze strażaków uczestniczących w akcji. - Na szczęście ogień nie przeniósł się na sąsiednie lokale lub kondygnacje.

Kto podpalił

- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że dziecko jednej z osób tego mieszkania bawiło się na balkonie zimnymi ogniami -wyjaśnia Leszek Cybula, zastępca komendanta komisariatu na Morenie. - Zaprószyło tam ogień, który błyskawicznie przeniósł się na inne pokoje. Wszystkie okoliczności pożaru wyjaśni jednak dochodzenie.

Mają schronienie

W wypalonym mieszkaniu mieszkało dziewięć osób. W pożarze stracili cały dobytek. - Od razu zdecydowaliśmy, że tymczasowo przydzielimy im mieszkanie - mówi Andrzej Budkiewicz, z-ca kierownika działu technicznego w spółdzielni "Morena". Pogorzelcy przenieśli się do identycznego lokalu, na parterze tego samego bloku.
Fot. P. Świderski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto