Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwia Gruchała: Momentami jestem naiwna

Łukasz Żaguń
Paweł Relikowski
Z Sylwią Gruchałą, pochodzącą z Gdańska florecistką, rozmawia Łukasz Żaguń

Jest Pani ikoną polskiego floretu, podobnie jak Adam Małysz był ikoną skoków narciarskich. Dobrze się z tym Pani czuje?

- Adam był zdecydowanie bardziej popularny ode mnie, dlatego nie porównywałabym się do niego. Nie da się jednak ukryć, że nasze kariery były podobne. Najpierw sukcesy, potem pewien przestój i wreszcie wyjście z dołka. To na pewno nas łączy. Bardzo bym chciała jednak, żeby kiedyś szermierka stała się taka popularna jak skoki. Mimo że Adam już nie rywalizuje, to ta dyscyplina nadal jest na topie. Nie odnosimy teraz w skokach wielkich wyników, jak za czasów, kiedy panowała słynna Małyszomania, ale mamy naprawdę solidnych zawodników.

Czy polska szermierka znalazła się w dołku?

- Moim celem od wielu lat jest to, by coś w szermierce zmienić. Chciałabym wręcz rewolucji w tym sporcie. Ja również mocno na to pracuję. Nieprzypadkowo pojawiam się na wielu płaszczyznach, nie tylko sportowych. Wydaje mi się, że szermierka na tym zyskuje. W bliskiej przyszłości chciałabym natomiast zająć się marketingiem sportowym. Liczę na to, że zostanę menedżerem sportowym i pomogę polskim florecistom pozyskiwać sponsorów, zwłaszcza tym, którzy są utalentowani i rozwijają skrzydła. To nie jest jednak łatwe. Szermierka nie jest tak bardzo medialnym sportem, jakbym tego sobie życzyła. Trudno o sponsorów, bo zwyczajnie inwestycja w tę dyscyplinę im się nie opłaca. Nie mogę tego zrozumieć, bo to naprawdę sport z bogatą historią. Przede wszystkim brakuje nam takiej osoby, która zajęłaby się pozyskiwaniem potencjalnych sponsorów. Od niedawna jednak widać małą poprawę. Jest nowy prezes, Adam Konopka, który już wprowadził w życie pewne zmiany. Zamierza sporo zdziałać w tym sporcie. Nie chcę zdradzać jeszcze szczegółów, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Co Pani zdaniem wpływa na to, że jedni sukcesy odnoszą, a drudzy nie? Pewnie powie mi Pani, że to lata ciężkiej pracy i treningów. Czy jednak tylko to zadecydowało o Pani triumfach na planszach szermierczych?

- Ludzi, którzy osiągają sukcesy, charakteryzuje przede wszystkim to, że nie skupiają się na dobrach materialnych. Najważniejsza jest pasja. W to co się robi trzeba po prostu wkładać serce. Nie można też zapominać o marzeniach. Każdy wielki sportowiec marzy i te marzenia realizuje. To jest właśnie klucz do sukcesu. Trzeba kochać to, co się robi i nie poddawać się nawet w trudnych momentach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto