Szansa na zagospodarowanie Wisły

Międzynarodowe konsorcjum chce zainwestować 3 miliardy dolarów w budowę siedmiu kaskad - elektrowni wodnych na Wiśle. Dwie z nich zlokalizowane byłyby w Pomorskiem: w Tczewie i Kwidzynie.

Projekt trafił już do odpowiednich ministerstw, w tym Ministerstwa Infrastruktury. Zainteresowane są nim także samorządy gmin, na terenie których mają powstać kaskady.
- Od decyzji rządu zależy kiedy ruszy budowa - mówi Bernard Kwiatkowski, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Biopaliw, które w imieniu konsorcjum rozmawia z rządem. - Jutro spotykam się w tej sprawie z wiceministrem infrastruktury Andrzejem Piłatem. Konsorcjum jeszcze w tym roku chce rozpocząć budowę pierwszej kaskady w Ciechocinku. Następne byłyby budowane sukcesywnie. Całość inwestycji miałaby zostać zakończona w ciągu dziesięciu lat. Siedem hydroelektrowni dostarczałoby 22 proc. energii odnawialnej wytwarzanej w kraju. Co ważne do budowy kaskad konsorcjum zamierza wykorzystać potencjał polskich firm budowlanych.

System hydroelektrowni ma się łączyć z planowaną autostradą A 1 i z gospodarczym programem małej retencji zwiększającym produkcję biopaliw.
- Hydroelektrownie to nie tylko energia - mówi Kwiatkowski. - Będą jednocześnie mostami łączącymi się z autostradą A 1. Powstałby kompleksowy system komunikacyjny. Kaskady stwarzają także system gospodarki wodnej. Poprzez tzw. małą retencję nawodnione zostałyby tysiące hektarów gruntów rolnych.

Wiodącym udziałowcem w konsorcjum jest amerykańsko - szwajcarski fundusz powierniczy Ortima-Trenhand AG. Konsorcjum do realizacji projektu gotowe jest powołać firmę inwestycyjną. Budowa realizowana ma być na zasadzie przyznania koncesji. Konsorcjum byłoby użytkownikiem systemu hydroelektrowni. Po zwróceniu się inwestycji i osiągnięciu planowanych zysków system kaskad zostanie przekazany Skarbowi Państwa.