MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szczakowianka na drodze Arki

Janusz Woźniak
Jedno jest pewne. Olbrzymie emocje czekają kibiców Prokomu Arki Gdynia w sobotni wieczór. O godzinie 19 rozpocznie się mecz żółto-niebieskich ze Szczakowianką Jaworzno.

Jedno jest pewne. Olbrzymie emocje czekają kibiców Prokomu Arki Gdynia w sobotni wieczór. O godzinie 19 rozpocznie się mecz żółto-niebieskich ze Szczakowianką Jaworzno. Gdynianie, jeżeli chcą przedłużyć szansę na wydostanie się ze strefy barażowej, muszą wygrać.

Ten sam cel, czyli zwycięstwo, będzie też obowiązywał gości. Szczakowianka musi wygrać jeżeli chce się jeszcze liczyć w walce o awans do ekstraklasy. Zatem na boisku nie powinno być żadnych kalkulacji, żadnej gry na remis, bo ten wynik nikogo nie zadowoli. Jesienią, w Jaworznie, gdynianie byli bardzo mili dla swoich rywali dając się ograć 0:4. Teraz przyszedł czas na rewanż.

- Musimy zapomnieć - mówi trener Arki Piotr Mandrysz - o trzech z rzędu bezbramkowych remisach, o 270 minutach bez zdobytej bramki. Ten mecz musimy wygrać, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że w Jaworznie myślą podobnie. Liczę na to, że odblokują się moi napastnicy, bo ile razy można nie wykorzystywać dogodnych sytuacji podbramkowych.

Z klubowej kadry Arki nie zobaczymy w tym spotkaniu leczącego kontuzję Łukasza Kozłowskiego i "cierpiącego" na nadmiar żółtych kartek Radosława Bartoszewicza. Pozostali są zdrowi i bojowo nastawieni.
- Pokonaliśmy w Gdyni - twierdzi Rafał Murawski - Pogoń i Cracovię, to dlaczego nie mielibyśmy wygrać ze Szczakowianką. Z lepszymi drużynami gramy skuteczniej. Ja mogę tylko obiecać, że nie będę strzelał karnego. Z tego już się wyleczyłem. Pyta pan o mój ewentualny transfer do Lecha Poznań? Teraz gram dla Arki i tylko o tym myślę. Musimy wygrywać do końca sezonu i uniknąć baraży. Później będzie czas na myślenie o następnym sezonie. Czy w Lechu? Nie wiem, chociaż na pewno chciałbym spróbować swoich sił w ekstraklasie.

Trener Lecha Czesław Michniewicz potwierdza zainteresowanie Murawskim.
- To prawda - mówi - że Rafał jest w kręgu naszych zainteresowań. Obserwujemy go podobnie jak kilku innych pomocników, jak chociażby Łukasza Gargułę z GKS Bełchatów czy Ireneusza Kowalskiego z Zagłębia Lubin. Może, chociaż nie musi, trafić od nowego sezonu do Poznania.

Wróćmy jednak do sobotniego meczu. Ze Szczakowianką przyjadą do Gdyni piłkarze znani już z występów na trójmiejskich boiskach. Dla bramkarza Andrzeja Bledzewskiego będzie to powrót na obiekty na których uczył się grać w piłkę i z których startował do sportowej kariery. Napastnik jaworznian Grzegorz Król też dużą część swojej futbolowej edukacji odbył w gdańskiej Lechii. Sentymentów, na boisku, raczej mieć nie będą. Arka zwycięstwo musi wywalczyć sobie sama.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto