MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szkocja - Polska 24.03.2022 r. Biało-czerwoni nie zachwycili, ale w końcówce Krzysztof Piątek uratował remis. O mundial zagramy ze Szwecją

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Marzena Bugała
Polska nie zagrała dobrego meczu w Glasgow, ale miała szczęście. W czwartej minucie doliczonego czasu gry gola z rzutu karnego strzelił Krzysztof Piątek i uratował biało-czerwonym remis ze Szkocją 1:1 w spotkaniu towarzyskim.

Zgodnie z przewidywaniami trener Czesław Michniewicz wystawił eksperymentalny skład na towarzyski mecz ze Szkocją. Wprawdzie to jego debiut w roli selekcjonera reprezentacji, ale jednak trzeba pamiętać, że dla naszej drużyny najważniejszy będzie mecz wtorkowy, który zadecyduje, czy biało-czerwoni zagrają w tegorocznych mistrzostwach świata w Katarze.

CZYTAJ TAKŻE: Memy po meczu Polska - Szkocja. GALERIA

Pierwsza połowa nie była udana w wykonaniu biało-czerwonych. Z pewnością naszej drużynie grało się trudniej bez Roberta Lewandowskiego, który usiadł na ławce rezerwowych i był oszczędzany na mecz barażowy. Nie zmienia to faktu, że gra naszego zespołu nie mogła się podobać i to Szkoci byli stroną dominując grając szybciej piłką, a do tego często decydowali się na niebezpieczne strzały z dystansu. Jedynym powodem do zadowolenia był fakt, że nasza drużyna nie straciła gola w tej części gry. Nie obyło się jednak bez poważniejszych strat. Trener Michniewicz i jego sztab najbardziej obawiali się kontuzji i tych nie udało się uniknąć. Po niespełna pół godzinie gry boisko musiał opuścić Arkadiusz Milik, a kilka minut później Bartosz Salamon. Strata Milika może być kosztowna, bo to piłkarz, który w tym sezonie strzelił 20 goli w różnych rozgrywkach i we wtorkowym barażu miał duże szanse, aby zagrać obok Lewandowskiego. Arek poczuł ukłucie z mięśniu dwugłowym uda i trenerzy szybko zdjęli go z boiska, żeby nie ryzykować pogłębienia urazu. Poważniej wyglądała kontuzja Salamona i w tym przypadku trudniej o optymizm. Szkoda, bo to był jeden z lepszych zawodników w naszym zespole. W ich miejsce na boisku pojawili się Krzysztof Piątek i wracający po kontuzji Krystian Bielik. Warto też odnotować pojawienie się w podstawowym składzie Szymona Żurkowskiego, dla którego to był debiut w pierwszej reprezentacji.

CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie zachwycające partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk! GALERIA

Biało-czerwoni mieli swoje okazje, ale Jakub Moder z ostrego kąta nie zdołał wkręcić piłki, a później po dobrym odbiorze Grzegorza Krychowiaka i dośrodkowaniu w pole karne niecelnie głową strzelał z bliska Salamon. Szkoci za to odważnie strzelali na bramkę naszego zespołu i w kilku sytuacjach świetnie zachował się w bramce Łukasz Skorupski, który uratował drużynę przed utratą gola.
W drugiej połowie ten mecz miał różne momenty. Z pewnością Polacy zagrali lepiej niż w pierwszej połowie i była szansa na objęcie prowadzenia w Glasgow. W 48 minucie Jakub Moder popisał się kapitalnym podaniem do Piątka, który w sytuacji sam na sam strzelił tuż obok słupka. Z drugiej strony – po stracie Krychowiaka – John McGinn mógł mieć okazję bramkową, ale za mocno wypuścił sobie futbolówkę i już niczego nie mógł wyciągnąć z tej akcji. Sporo ożywienia do gry biało-czerwonych wniósł Sebastian Szymański, który świetnie czuje się w grze kombinacyjnej. I to właśnie po zagraniu Szymańskiego w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Piątek i kiedy wydawało się, że Polacy obejmą prowadzenie, to po jego strzale piłkę z linii bramkowej w niesamowity sposób wybił Billy Gilmour. Wydawało się, że biało-czerwono powoli zaczynali łapać dobry rytm, to właśnie wtedy stracili gola. W 68 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego skutecznym strzałem głową z kilku metrów popisał się Kieran Tierney. Dla biało-czerwonych to był kilkuminutowy zryw, ale ogólnie nasi piłkarze dali się rywalom zdominować.

Trener Michniewicz robił kolejne zmiany, a w końcówce nasza drużyna grała na dwóch napastników, kiedy za Jana Bednarka na boisko wszedł Adam Buksa. To jednak nie przyniosło efektów, a biało-czerwoni nawet nie mieli okazji do strzelenia wyrównującego gola. Wydawało się, że nic się już nie wydarzy, ale w końcówce spotkania szczęście uśmiechnęło się do Polaków. Długie dośrodkowanie, zgranie piłki w pole karne i Piątek został sfaulowany przez bramkarza Szkotów. Rzut karny dla Polaków! W czwartej minucie doliczonego czasu gry Piątek z karnego strzelił wyrównującego gola dla biało-czerwonych. Polacy nie zagrali dobrego spotkania, więc tak uratowany remis powinien podbudować reprezentantów przed wtorkowym barażem o awans na mistrzostwa świata. A w nim Polska zagra na Stadionie Śląskim w Chorzowie ze Szwecją, która po dogrywce wygrała z Czechami 1:0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto