Chimki to zespół dobrze znany mistrzom Polski. Wszak rywalizują z nim nie tylko na polu euroligowym, ale również w Zjednoczonej Lidze VTB. Oba zespoły rozegrały ze sobą już dwie batalie. Pierwsza miała miejsce na inaugurację Euroligi. Rosjanie wgrali wówczas 82:76. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził Keith Langford. Sporo spustoszenia w gdyńskich szeregach siał także Vitaly Fridzon oraz Zoran Planinic. W ogóle jako zespół Chimki zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, gdyż aż sześciu zawodników przekroczyło barierę 10 punktów. Po stronie Asseco najlepiej na parkiecie czuł się J.R. Giddens. Dla niego był to debiut w nowym klubie. Amerykanin zdobył 20 punktów i zebrał 10 piłek. Większych pretensji za występ nie można było mieć również do Bobby Browna.
Dobre występy w poprzednim sezonie Euroligi i awans do fazy play-off wyraźnie rozbudził apetyty w Gdyni. Mimo odejścia dwóch największych gwiazd zespołu wydawało się, iż nowi umiejętnie zastąpią dawnych liderów. Tak się jednak nie stało, a forma Asseco z meczu na mecz była coraz gorsza. O ile pierwszy mecz z Chimkami dobrze wróżył, o tyle kolejne występy w grupie A już nie. Czarę goryczy przelała sromotna klęska w Tel Awiwie w ostatniej kolejce. Po drodze Asseco po raz drugi stanęło w szranki z Chimkami i znów okazało się gorsze. Tym razem Rosjanie wygrali różnicą 20 punktów - 99:79.
Podopieczni trenera Sergio Scariolo w Eurolidze spisują się jak na razie średnio. Oprócz wspomnianego już zwycięstwa z Prokomem pokonali u siebie mocną Caję Laboral Vitorię. Z tym drugim zespołem przegrywają rywalizację o czwarte miejsce gorszym bilansem punktowym. Mistrzowie Polski grają w tym sezonie poniżej oczekiwań. Seria meczów bez zwycięstwa została przerwana w ubiegłą niedzielę w derbowym pojedynku z Treflem. O meczu, który przyciągnął na trybuny rekordową liczbę fanów pisaliśmy już wiele. Zwycięstwo po dogrywce może pozwolić nabrać gdynianom większej pewności siebie. - Takie zwycięstwo musi cieszyć w kontekście naszym ostatnich porażek. Zespół zatracił gdzieś wiarę. Teraz udało nam się przerwać niekorzystną passę - mówił trener Tomas Pacesas.
A co litewski opiekun sądzi przed pojedynkiem z Chimkami? - Na pewno musimy zagrać szybciej niż w poprzednich spotkaniach. Musimy szukać sposobu na łatwe punkty, wtedy nasze szanse wzrosną. Mamy swoje mocne strony, ale czeka nas rywalizacja z mocnym zespołem. Jak już wcześniej wspomniałem musimy starać się grać szybką, urozmaiconą koszykówkę. Odpowiednio zmieniać tempo i rytm gry - komentuje Pacesas.
- Przede wszystkim musimy stanowić jedność zarówno w obronie, jak i w ataku. Jeśli to nam się uda to wówczas wzrosną nasze szanse na zwycięstwo. Przegraliśmy dwa mecze przeciwko Chimki, ale teraz gramy na własnym parkiecie i powinien to być nasz atut - dodaje z kolei Filip Videnov.
Z nadziejami do rywalizacji przystępują także Rosjanie. - Do drugiej rundy Euroligi przystępujemy z wysoką motywacją i chęcią poprawienia naszej pozycji. W niektórych meczach byliśmy bliscy zwycięstwa, ale w kluczowym momentach zabrakło nam atutów fizycznych. Mam nadzieję, że pokażemy charakter przez całe spotkanie, a nie tylko 35 minut - wyjaśnia trener Chimek, Sergio Scariolo.
Mecz Asseco Prokom Gdynia - Chimki Moskwa rozpocznie się w środę o godzinie 18.45. Mecz odbędzie się w Hali Widowiskowo-Sportowej "Gdynia".
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?