Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpetne reklamy przestaną straszyć mieszkańców Gdańska

Monika Jankowska
Koniec z multikolorowym, nieprzemyślanym chaosem i reklamami gdzie popadnie. Władze miasta zaprezentowały główne założenia Uchwały Krajobrazowej. Ma być schludnie i miło dla oka.

Dziś największy problem z reklamami ma m.in. Podwale Staromiejskie, teren dawnego „Rogalika“ przy ul. Grunwaldzkiej, ul. Jabłoniowa, gdzie na terenach posesji domków jednorodzinnych powyrastały wielkie billboardy albo skrzyżowanie ul. Potokowej ze Słowackiego, gdzie jeszcze niedawno billboardy wyrastały dosłownie jeden na drugim.

Gdańsk postanowił wydać wojnę reklamowej samowolce i w piątek przedstawił główne założenia Uchwały Krajobrazowej. Cel jest taki, żeby przestrzeń reklamowa wreszcie zaczęła współgrać z krajobrazem miejskim, zamiast straszyć pstrokacizną.

- Najważniejszą korzyścią uchwały jest uporządkowanie przestrzeni publicznej - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej wiceprezydent Piotr Grzelak. Jako zalety wymienił np. uporządkowanie nośników reklamowych, ochronę wartościowych elewacji budynków, usunięcie „potykaczy“ zawężających chodniki, zakaz umieszczania banerów na płotach, reklamy wielkoformatowe w odległości 50 m od skrzyżowań, ekrany świetlne jedynie na obiektach sportowych czy wreszcie promocję aranżowania witryn zamiast wyklejania ich folią.

- Mieszkańcy bardzo często byli doświadczeni zasłanianiem ich okien przez reklamę na budynkach. Nie chcemy tych reklam wykluczyć całkowicie, ale ograniczyć do tzw. ścian ślepych, które mogą pełnić formę powierzchni ekspozycyjnych, natomiast okna służą do tego, żeby wyglądać przez nie na ulicę - dodał wiceprezydent.

Miasto podzielone zostanie na osiem stref o różnych zasadach lokalizowania reklam. - Najbardziej restrykcyjne przepisy dotyczą obszaru Głównego Miasta, Wisłoujścia, Pola Bitwy Westerplatte i Stoczni Cesarskiej, czyli tzw. „Strefy S0“, ale także „Strefy SZ“, czyli zieleni i plaż. Tutaj dopuszczamy tylko słupy reklamowe, meble ogródków gastronomicznych oraz „potykacze“ w przypadku ogródków gastronomicznych - tłumaczy Michał Szymański, z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Dodaje, że jeżeli chodzi o miejsca najbardziej liberalne , będą to tereny przemysłowo-usługowe i rejon wielkopowierzchniowych obiektów handlowych przy obwodnicy.

W ten poniedziałek projekt uchwały ma trafić do Rady Miasta.

Tymczasem z chaosem reklamowym walczy też np. Sopot. - Po szeroko zakrojonych konsultacjach, wspólnie wypracowaliśmy projekt uchwały krajobrazowej. Współpracowaliśmy przy tym z Gdańskiem i Gdynią, by niektóre zapisy uwspólnić. W marcu uchwała zostanie skierowana do Rady Miasta Sopotu - mówi Marcin Skwierawski, sopocki wiceprezydent.

Z kolei o estetyczne widoki na Kaszubach chce zadbać właściciel firmy Reklama4You z Sierakowic , Paweł Bladowski, pomysłodawca akcji „Stop brzydkim banerom na Kaszubach”. Zachęcał do wysyłania sygnałów o psujących krajobraz reklamach, dziś liczy na dyskusję z samorządowcami. - Natężenie reklam jest za duże, wykonane są w krzykliwych kolorach, a teksty na nich zamieszczane zostawiają wiele do życzenia - mówi Bladowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto