Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital na Zaspie pozwie NFZ. Domaga się zapłaty za leczenie nagłych wypadków

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
fot. Tomasz Bołt
Gotowy do wysłania jest już sądowy pozew, w którym Szpital Specjalistyczny na gdańskiej Zaspie domaga się od pomorskiego NFZ zapłaty za leczenie. Na początek - 133 pacjentów szpitalnego oddziału ratunkowego. Jeżeli w ciągu dwóch najbliższych tygodni fundusz nie ureguluje należności za pomoc udzieloną wszystkim pacjentom, którzy się zgłosili w styczniu do SOR na Zaspie, szpital zasypie gdański sąd lawiną pozwów.

Wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń popiera ten pomysł i zapowiada, że marszałek Mieczysław Struk osobiście się zwróci do prezesa sądu z prośbą, by sprawom wytaczanym pomorskiemu NFZ przez "Zaspę" oraz inne szpitale nadać jak najszybszy bieg. Tymczasem dyrekcja oddziału NFZ odpowiada - przepisy obligują nas do zapłaty, ale po pierwsze - nie wszystkich pacjentów zgłaszających się na SOR, po drugie zaś - w terminie... do końca grudnia.

Walczą z NFZ o pomorską kardiologię

NFZ szuka milionów w pomorskich szpitalach

Konflikt na linii szpital - pomorski NFZ trwa od 1 stycznia tego roku. Dyrekcja placówki nie zgodziła się na gorsze warunki finansowania szpitalnego oddziału ratunkowego i nie podpisała z pomorskim NFZ kontraktu. Za każdego pacjenta wystawia więc oddzielną fakturę. Zgodnie z prawem, fundusz musi zapłacić placówce za każdego chorego, który się zgłosi na SOR i będzie wymagał natychmiastowej pomocy. Problem w tym, że za część chorych fundusz na Pomorzu odmawia zapłaty.

- Tylko z pierwszej partii wysłanych faktur fundusz zakwestionował 133 i to z ich przyczyny idziemy do sądu - tłumaczy Ewa Oroń, zastępca dyrektora Szpitala Specjalistycznego na Zaspie ds. pielęgniarstwa. - Kuriozalne jest to, że urzędnicy odmawiają zapłaty z absurdalnych powodów. Po pierwsze, dlatego że część pacjentów, zanim się zgłosiła na SOR, odwiedziła przyszpitalną poradnię. Po drugie, dlatego że lekarze z SOR uznali, że część z nich trzeba jednak zatrzymać w szpitalu.

- NFZ zwróci koszt ich leczenia w poradni oraz hospitalizacji, ale nie chce przyjąć do wiadomości, że w trakcie pobytu na SOR pacjent przeszedł wiele badań, by ustalić, na co choruje, i że to wszystko też kosztowało - denerwuje się Ewa Oroń.

Dyrekcja szpitala obawia się, że te 133 odmów uznania faktur to dopiero początek. Tylko w styczniu zgłosiło się na tutejszy SOR 3733 pacjentów. Szpital wystawił za nich faktury, z których fundusz sprawdził do tej pory 2500. 585 odesłał do poprawki, 133 odrzucił. Teraz pracownicy szpitala przygotowują do wysłania kolejną partię faktur. Nie da się więc uniknąć kolejnych pozwów.

- Będziemy w tym wspierać dyrektorów, również w ich batalii sądowej - obiecuje wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. - Procesy ciągną się latami, a szpitale nie mogą tak długo czekać na zwrot należnych im pieniędzy.

Ze względu na pogarszającą się sytuację w pomorskiej służbie zdrowia Urząd Marszałkowski zapowiada na 21 marca specjalną debatę na ten temat.

Tylko w ubiegłym roku oddział ratunkowy przyniósł szpitalowi stratę rzędu 7 mln zł.
16 700 zł - płacił pomorski NFZ za dobę pracy SOR w 2010 roku.

3733 - tylu chorym udzielił pomocy w styczniu tego roku SOR w szpitalu na Zaspie.

13 623 zł - wynosi stawka dzienna zaproponowana temu oddziałowi na 2011 rok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto