Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital odmówił wpisania płci dziecka. Rodzice stracili należne im świadczenia

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
sxc.hu
Młode małżeństwo z Gdańska, boleśnie doświadczone przez los, przeżywa kolejny dramat. Pomorskie Centrum Traumatologii przesłało do Urzędu Stanu Cywilnego nieprawidłowo wypełniony druk zgłoszenia narodzin ich martwego dziecka. Ze względu na to, że zgłoszenie było niekompletne, USC w Gdańsku odmówił sporządzenia aktu jego urodzenia. Rodzice stracili wszelkie należne im świadczenia.

Dyrekcja PCT tłumaczy, że płci dziecka nie wpisano, bo nie było szans, by ją rozpoznać na podstawie przesłanek medycznych, a nie jest w stanie zmusić lekarzy do poświadczenia nieprawdy. Brak dokumentu z USC oznaczał utratę szeregu świadczeń należnych w tej sytuacji rodzicom, w tym prawa do ośmiotygodniowego urlopu, zasiłku pogrzebowego, wypłaty z tytułu polisy ubezpieczeniowej.

Na oddział położniczo-ginekologiczny w Pomorskim Centrum Traumatologii pani Monika została przyjęta 10 czerwca br. W trzynastym tygodniu ciąży urodziła martwe dziecko. Był to kolejny cios, dwa lata wcześniej Monika przeżyła już poronienie, tyle że w ósmym tygodniu.

Trzy dni później jej mąż Waldemar zgłosił się do gdańskiego USC, by odebrać skrócony odpis aktu urodzenia dziecka. Od urzędników dowiedział się, że jest to niemożliwe, bo szpital nie dopełnił formalności. Rubryka "płeć dziecka" była pusta.

- Nie potrafię zrozumieć odmowy szpitala, bo dla niego ten dokument nie rodzi żadnych skutków prawnych, a dla nas jest bardzo ważny - skarży się Monika.

Bez niego nie może skorzystać z okolicznościowego urlopu, by dojść do siebie, tymczasem zwolnienie lekarskie z tytułu samego poronienia się jej nie należy. Przy pierwszym poronieniu, w ósmym tygodniu ciąży, ten sam szpital nie robił jej żadnych trudności.

- Ale zmieniło się prawo - odpowiada Małgorzata Bartoszewska-Dogan, dyrektor PCT. - W lipcu ubiegłego roku ukazała się wykładnia Ministerstwa Zdrowia, która mówi wyraźnie, że uprawdopodobnić płeć można tylko na podstawie badania medycznego, a w przypadku małych ciąż - genetycznego. W przypadku pani Moniki okazało się to niemożliwe, bo w badaniu histopatologicznym tkanek płodu nie stwierdzono. Prawdopodobnie organizm matki je zresorbował.

Dzień Dziecka Utraconego. Ktoś o tym problemie mówić musi

Z Beatą Dziwosz ze Stowarzyszenia Rodziców po Poronieniu rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Szpital nie wpisał płci dziecka do druku dla urzędu stanu cywilnego, urząd odmówił wydania aktu jego urodzenia. Kto nie dopełnił formalności?
To dowód złej woli ze strony Pomorskiego Centrum Traumatologii. Większość szpitali nie robi rodzicom takich trudności. Skargi, które od nich do nas napływają, dotyczą dwóch pomorskich szpitali - właśnie PCT oraz Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie.

Dużo jest takich skarg?

W tym roku to już dziesiąta. Staramy się pomóc rodzicom w walce ze szpitalną biurokracją. Wciąż jednak, zarówno wielu rodziców, jak i lekarzy, pracowników urzędów stanu cywilnego nie ma odpowiedniej wiedzy dotyczącej faktycznego stanu prawnego.

A jaki jest ten faktyczny stan prawny?
Przepisy mówią wyraźnie, że szpital wystawia tzw. pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka i że przysługuje ono każdemu dziecku (medycznie płodowi, zarodkowi), bez względu na czas zakończenia ciąży, również wtedy, gdy zostało ono poronione. Bez tego dokumentu USC nie wyda skróconego aktu urodzenia dziecka z adnotacją, że urodziło się martwo.

Lekarze nie byli jednak w stanie określić płci płodu, mieli wpisywać nieprawdę?
Mogli zastosować procedurę "uprawdopodobnienia płci". Jeżeli obawiali się poświadczenia nieprawdy, mogli dopisać zdanie, że "Mimo pojawiających się obaw, taka procedura nie ma znamion poświadczenia nieprawdy przez lekarza".

Wielokrotnie powtarzano mi opinię, że w tym wszystkim chodzi głównie o pieniądze.
Jako kobiecie, która również przeżyła traumę utraty dziecka wskutek poronienia, przykro mi tego słuchać. Jeżeli komuś umrze ojciec i otrzyma z tego tytułu pieniądze - nikt nie robi z tego problemu. Natomiast w naszej kulturze wciąż pokutuje pogląd, że "mała ciąża to mała strata". Jeżeli czynnik ekonomiczny jest dla państwa tak istotny, do trzeba było o tym myśleć na etapie tworzenia prawa.

Co powinno się zrobić, by uniknąć podobnych spraw w przyszłości?

Usunąć z formularza, który wypełnia szpital, wymóg wpisywania płci dziecka, gdy jest to nierealne. To zadanie dla ustawodawcy.

Dzień Dziecka Utraconego. Ktoś o tym problemie mówić musi

Można pochować bez aktu zgonu

16 czerwca Senat poparł nowelizację ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Zgodnie z nią, w razie pochówku dziecka martwo urodzonego, bez względu na czas trwania ciąży, nie będzie wymagana adnotacja urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu.

Do tej pory bez aktu urodzenia nie było możliwe wydanie karty zgonu, zaś bez tej karty przeprowadzenie pogrzebu było w wielu przypadkach bardzo trudne. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych stanowi bowiem, że "jeden z egzemplarzy karty zgonu, zawierającej adnotację urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu, przedstawia się administracji cmentarza w celu pochowania zwłok".

Początkowo chciano zmienić prawo o aktach stanu cywilnego tak, by do aktu urodzenia martwego dziecka nie trzeba było wpisywać jego imion i płci. W końcu z tego zrezygnowano.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto