Epidemia grypy rozszerza się na kolejne europejskie kraje. Do Ukrainy i Białorusi dołączyła wczoraj Bułgaria, a Niemcy alarmują o nowej fali zachorowań spowodowanych przez wirus A/H1N1.
W tej sytuacji wojewoda pomorski Roman Zaborowski zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego w celu omówienia organizacji działań przeciwepidemicznych w województwie pomorskim. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Wydziału Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych, dyrektorzy Centrum Chorób Zakaźnych, Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego oraz Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej.
- Epidemiolodzy zapewnili nas, że na Pomorzu nie wzrosła znacząco liczba zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne - przyznaje Ryszard Sulęta, dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku. - Niezależnie od tego musimy być przygotowani na różne wersje rozwoju wypadków. Dlatego też realizujemy obecnie pierwszy etap planu przygotowań do ewentualnej epidemii. Sprawdzamy przygotowanie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i szpitali, zapasy leków, zaopatrzenie w sprzęt medyczny, w tym w respiratory dla dzieci i dorosłych.
Tymczasem w niektórych szkołach w Gdańsku i w Tczewie wczoraj młodsze klasy świeciły pustkami, a pediatrzy w przychodniach przyjmowali kolejne dzieci z wysoką gorączką i objawami podobnymi do grypy.
- Dwoje moich dzieci już choruje - mówi pani Marlena z Gdańska. - W ich klasie było wczoraj tylko ośmioro uczniów, 10 zostało w domach.
Odczucia rodziców potwierdzają lekarze. Na razie jednak nie można mówić o epidemii. To tylko wzrost zachorowań u małych dzieci.
- Wojewoda może ogłosić stan epidemii, jeśli liczba zachorowań na Pomorzu przekroczy 50 tysięcy - wyjaśnia Sulęta. - Wtedy przejdziemy do drugiego etapu naszego planu. Zostaną uruchomione rezerwowe łóżka w szpitalach oraz wyznaczone w pięciu powiatach miejsca do kwarantanny. Wyznaczono już ponad setkę osób (lekarze, pielęgniarki, diagności, epidemiolodzy), które będą czuwać pod telefonami. Dyżurnymi szpitalami województwa będą Zakaźny w Gdańsku i Wojewódzki w Słupsku.
Podczas wczorajszego spotkania województwo pomorskie zadeklarowało pomoc dla Ukrainy. Za pośrednictwem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wyślemy do naszych wschodnich sąsiadów środki ochrony osobistej, około półtora tysiąca sztuk maseczek, koców i łóżek polowych. W razie potrzeby grupa pomorskich lekarzy specjalistów gotowa jest pomóc ukraińskim służbom medycznym.
Nie wywoływać grypy z lasu
Z dr. Andrzejem Jagodzińskim, epidemiologiem, z-cą dyrektora WSSE w Gdańsku, rozmawia Dorota Abramowicz
Polaków niepokoją doniesienia z Ukrainy o kolejnych przypadkach grypy. A jak jest u nas, na Pomorzu?
Nic złego się nie dzieje. Zacznijmy od tego, że wbrew wcześniejszym doniesieniom na Ukrainie wcale nie szaleje grypa A/H1N1 i na razie możemy mówić o jednym potwierdzonym przypadku śmiertelnym, spowodowanym przez ten typ wirusa. Wracając do statystyk - lekarze badający zachorowania w ramach Międzynarodowego Programu Nadzoru nad Grypą SENTINEL stwierdzają tygodniowo 120-150 nowych przypadków w województwie. To naprawdę niewiele.
Ilu lekarzy pierwszego kontaktu na Pomorzu uczestniczy w programie SENTINEL?
Niespełna 130. Ich zadaniem jest rejestrowanie zachorowań i podejrzeń grypy oraz pobieranie od chorych wymazów z gardła lub nosa do badań wirusologicznych.
Jak na całe Pomorze nie jest ich zbyt wielu...
Uczestnictwo w programie nie jest obligatoryjne. Lekarz musi się zgodzić na dodatkowe obowiązki z robieniem wymazów, badań...
Dostaje za to dodatkowe pieniądze?
Nie.
Jeśli wirus do nas (odpukać) dojdzie, to i tak bez wymazów będziemy wiedzieć, że to grypa.
Kiedy się pojawią pierwsze objawy choroby, należy zostać w domu, by nie zarazić innych. Rodzicom radzimy, by nie posyłali też kaszlącego, kichającego dziecka do przedszkola i szkoły. Trzeba unikać zbiorowisk, zdrowo się odżywiać, ubierać się adekwatnie do pogody. A najważniejsze to nie wywoływać wilka z lasu i nie straszyć niepotrzebnie ludzi.
A nie uważa Pan, że "wywołując grypę z lasu", jesteśmy w stanie lepiej się przygotować na nadejście epidemii?
Teoretycznie tak...
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?