Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuka "Baby Dyke" o społeczności LGBT+ w Teatrze Miniatura. Rodzice zaniepokojeni

Kamil Kusier
Kamil Kusier
17 września 2021 roku na deskach Teatru Miniatura wystawiona zostanie sztuka "Baby-Dyke" w ramach trójmiejskich Dni Równości. Jak informują nasi Czytelnicy - w samej sztuce nie ma nic złego, to jednak wystawianie jej w teatrze dla dzieci jest już sporą kontrowersją.

Organizatorem i wystawcą spektaklu jest Stowarzyszenie Tolerado, a także Feeria Stowarzyszenie Artystyczno-Społeczne.

Na pytanie o udostępnienie sceny w Teatrze Miniatura dla sztuki dotykającej społeczności LGBT+, rzecznik prasowy teatru, Agnieszka Kochanowska poinformowała nas, że wydarzenie organizowane jest przez Miasto Gdańsk, a teatr jest instytucją miejską, spektakl otrzymał również grant miejski i to powinno zakończyć wszelkie pytania o kontrowersje zgłaszane przez mieszkańców miasta.

W związku z licznymi zgłoszeniami naszych Czytelników - o potrzebie edukacji, faktycznym zagrożeniu, a może raczej obawie i lękiem przed zrozumieniem tematu LGBT+ porozmawialiśmy z gdańską psycholog Aleksandrą Kantypowicz, pracującą na co dzień w Dziennym Oddziale Psychiatrycznym Dzieci i Młodzieży Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Warszawie oraz w poradni Psycholodzy24.pl.

- Tematyka LGBT+, która wzbudza taki niepokój w rodzicach wynika może nie tyle ze strachu, co z związana jest z ich osobistymi przekonaniami. Warto na początku zadać sobie pytanie - czego tak naprawdę ci rodzice się obawiają, co sprawa, że czują niepokój, kiedy myślą o sztuce związanej z tożsamością płciową, albo z transseksualnością. Uważam, że to dwie bardzo ważne kwestie. Należy sobie zadać pytanie - czy bardziej oburza ich temat sztuki, czy fakt, że akurat taka sztuka pokazywana będzie na deskach teatru, którego oferta skierowana jest głównie do dzieci - zastanawia się na początku naszej rozmowy Aleksandra Kantypowicz.

Według psycholog zakładając, że sztuka byłaby skierowana tylko do dzieci, trzeba by było zastanowić się nad tym, czy materiał nie zwiera treści rozbudzających seksualnie.

- To ważne, aby tego typu treści nie pojawiały się dla dzieci w tym najmłodszym wieku, to nie jest przestrzeń do tego. Podobnie jak ze sztuką, tak samo jest z filmami, które mają za zadanie rozwijać wiedzę dzieci na temat seksualności człowieka, bo dziecko jest istotą seksualną i ma prawo wychowywać się w poczuciu akceptacji również swojej seksualności. To ważne, aby te treści były dostoswane do wieku i dojrzałości dzieci, jeśli będziemy w naturalny sposób rozmawiali o orientacji seksualnej i ogólnej seksualności człowieka, to przestanie to być obszarem zawstydzającym czy stygmatyzującym w jakimikolwiek zakresie.

Zdaniem Aleksandry Kantypowicz nie sama sztuka musi wzbudzać niepokój u rodziców, co sposób w jaki postrzegają temat dorośli.

- Najczęściej jest tak, że gdy patrzymy na jakiś problem dostrzegamy tylko jedno skojarzenie. i raczej na tym pierwszym opieramy swój osąd, dostrzegamy tylko jedno rozwiązanie. Wynika to także z braku edukacji. Zanim ocenimy sztukę, powinniśmy zmierzyć się z tym lękiem, sprawdzić, czy tak naprawdę strach nie jest jedynie obszarem naszej wyobraźni. Czy zagrożenie jest faktyczne i skierowane do dzieci, czy może raczej wynika ono z naszych uprzedzeń i przekonań - mówi psycholog Aleksandra Kantypowicz.

Rodzice, którzy zgłosili nam sztukę "Baby Dyke", która zostanie wystawiona na deskach Teatru Miniatura zwracają uwagę na to, że sztuka nie posiada żadnych ram wiekowych, zaś fakt wystawienia jej na deskach teatru, gdzie głównymi odbiorcami są dzieci - jest dla nich kontrowersyjne.

Czy teatr dla dzieci nie jest właśnie pretekstem i elementem kontrowersji, który miał może właśnie zwrócić uwagę na problem wykluczonych? Czy sam fakt, że jest to teatr dla dzieci - nie miał być elementem propagandy, która w końcu obecna jest i w sztuce?

- Jeżeli tak jest, to pokazuje to w jakim niepokoju są rodzice i jak bardzo są zmartwieni. Może nawet i przerażeni? - pyta Aleksandra Kantypowicz i dodaje: - Uważam, że warto byłoby pomyśleć nad cyklem spotkań dla rodziców, gdzie starano by się zapoznać rodziców z tematyką LGBT+, pokazać, że tak naprawdę nie mają podstaw do obaw, o ile oczywiście taka sztuka nie przekracza pewnych norm. Jestem przekonana, że sztuka odpowiednio dobrana dla danej kategorii wiekowej dzieci oraz prelekcja dla rodziców mogłaby pomóc w zaopiekowaniu tego tematu.

Jak podkreśla psycholog - Teatr Miniatura nie tylko ze swojej nazwy, ale i z działalności kojarzy się głównie ze sztuką dla dzieci, nawet tych najmłodszych tj. w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.

- Jeżeli chodzi o małe dzieci, to te uczą się poprzez zabawę i poprzez zabawę wyrażają swój świat zewnętrzny. Jeżeli sztuka "Baby Dyke" jak czytamy w konspekcie wyraża, a raczej w sposób otwarty mówi o tolerancji i wspiera normalizowanie każdej orientacji seksualnej, a także pokazuje, jakie konsekwencje w relacjach rodzinnych może rodzić brak zrozumienia oraz akceptacji orientacji dziecka, to jest to temat, z którym szczególnie warto się zapoznać zarówno, jeśli jest się rodzicem jak i młodym, dorastającym człowiekiem.

Jak dodaje Aleksandra Kantypowicz - warto też zadać pytanie rodzicom. Czy potrafią kochać swoje dzieci w sposób bezwarunkowy? Czym dla nich jest tak miłość, czy są w stanie również odpowiedzieć sobie na pytanie - czy tożsamość seksualna, np. heteronormatywna, nie jest warunkiem tej bezwarunkowej miłości.

- Pracując z osobami nastoletnimi, zwłaszcza w wieku 12-13 letnim, a więc w chwili, gdy okres adolescencji się u ich rozpoczyna spotykam się coraz częściej z sygnalizowaniem mi przez dzieci tego, że one z kolei spotykają się z wyparciem po stronie rodziców. Dzieci mają wówczas poczucie, że nie zasługują na miłość rodziców ze względu na swoją orientację czy też tożsamość seksualną, bo i te dwa pojęcia trzeba rozróżniać. A tak naprawdę dzieci chcą być po prostu kochane. Rodzice priorytetyzują nie poczucie komfortu i szczęścia własnego dziecka, tylko poczucie własnego komfortu społecznego - zwraca uwagę nasza rozmówczyni.

Jak podkreśla psycholog w wieku 12-14 lat u dzieci zachodzi już intensywniejszy rozwój seksualny. To szczególny moment ich rozwoju, nasilają się również problemy tożsamościowe, co ważne - ta wiedza z zakresu seksuologii jest tak naprawdę kluczem do obalenia wszelkiego rodzaju lęków, stereotypów.

- Nawet na poziomie diagnostycznym zdarzają się trudności w rozpoznaniu, czy w obrazie młodej osoby rozwijają się zaburzenia osobowościowe, czy mamy do czynienia transseksualnością, jest to długi i poważny proces, wymagającym konsultacji zarówno z lekarzem psychiatrą, seksuologiem oraz psychologiem. To pokazuje jak, ważne jest to by młodzi ludzie wiedzieli w jaki sposób mogą stać się w pełni sobą - dodaje psycholog.

- Jest dużo klinicznych aspektów, które warto w takim kontekście psychologicznym rozważyć. Mówię o tym dlatego, że rodzice o tym nie wiedzą. Mają poczucie, że mogą zabronić dzieciom przeżywać emocje, że mogą zabronić swoim dzieciom odczuwać potrzeby, w tym także, te seksualne, że mogą patrzeć na dziecko nie dostrzegając jego potrzeb.

Coraz częściej mówimy też o niebinarności osób dorastających. Jak reagować w tym przypadku?

– To nie jest zaburzenie. To po prostu osoba, która nie czuje się ani mężczyzną, ani kobietą albo czuje się po trochu jednym i drugim.

Jak zwracać się do osoby niebinarnej?

- Wystarczy zapytać o preferowaną formę rodzajową lub unikać mówienia „on/ona”, „pan/pani”, zastępując je określeniem „osoba”. Osoby te korzystają z zaimków bezpłciowych, którymi się określają i robią to również przy swoich rodzicach, a ci widząc np. dziewczynkę w ubraniach chłopięcych, która posługuje się np. męskimi określeniami nazywają ją imieniem, które jej nadali. Nie jest łatwy proces ani dla rodzica, ani dla dziecka, jednak, jeśli spojrzymy na to przez filtr miłości, akceptacji, podążania za potrzebami dziecka, to ocalimy jego poczucie wartości, bycia wystarczającym i w pełni zasługującym na to co od rodzica zasługuje.

Jak wygląda praca z takimi nastolatkami? Co jest kluczowym elementem w pomocy takim dzieciom?

- Gdy pracuję z taką młodzieżą naszym punktem wyjścia jest kontrakt na życie. Rodzice bowiem nie zauważają problemu, dopóki nie zauważą ran ciętych u swojego dziecka, lub gdy nie dostaną sygnałów ze szkoły, że zgłaszane są myśli samobójcze. Najgorszym momentem, który otwiera oczy rodzicom jest utrata dziecka, bo trzeba pamiętać też o tym, że i do takich sytuacji dochodzi.

- Powinniśmy rozmawiać o tym, czym jest tożsamość, czym jest tolerancja. Czy jako rodzic mamy gotowość, aby to przyjąć, wytrzymać, pomóc dziecku i pracować nad akceptacją, pracować ze sobą, nad sobą i z dzieckiem. Czy jako rodzic mamy gotowość, aby zadbać o własne dziecko w sposób odpowiadający jego potrzebom - apeluje nasza rozmówczyni.

Kontrakt na życie, o którym wspomina Aleksandra Kantypowicz, doskonale puentuje również plakat dołączy do sztuki, który promuje hasło #JednoŻycie.

- Tak, uważam, że rodzice, jeżeli mają w sobie jakieś lęki, obawy - to w pierwszej kolejności powinni się z nimi zmierzyć. Kreujmy swoją opinię na bazie tego co widzimy, a nie tego, czego się w naszym odczuciu boimy. Tak też świat postrzegają dzieci, które uczą się przez to co widzą, a nie to, co słyszą. Pamiętajmy, że swoją postawą również wiele mówimy dziecku, a w końcu świat, w którym jest nasze dziecko - powinien być dla nas najważniejszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sztuka "Baby Dyke" o społeczności LGBT+ w Teatrze Miniatura. Rodzice zaniepokojeni - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto