Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk: Jestem cierpliwy i czekam na wzmocnienia. Nasza szatnia ma być jak w drużynie seniorskiej

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk
Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk Przemysław Świderski
Szymon Grabowski, trener piłkarzy Lechii Gdańsk, w rozmowie specjalnie dla "Dziennika Bałtyckiego". Szkoleniowiec biało-zielonych opowiada o swoich odczuciach dotyczących pracy w Gdańsku, o trudnej sytuacji kadrowej zespołu na starcie rozgrywek Fortuny 1. Ligi oraz o przyszłości i ambitnych celach zespołu.

Odkąd został Pan trenerem Lechii problemy się mnożyły, a drużyna nie pojechała na zgrupowanie. Pojawiły się u Pana myśli – w co ja się wpakowałem?

Może aż takie to nie, ale zastanawiałem się, w którą stronę pójdzie rozwój klubu i drużyny. Cały czas wierzyłem, że taki klub jak Lechia musi sobie poradzić. Starałem się normalnie funkcjonować i pracować z dnia na dzień dla dobra klubu.

Można dobrze przygotować drużynę do rozgrywek bez zgrupowania?

Tak, ale zdaję sobie sobie sprawę, że na pewnym poziomie obóz powinien się odbyć. Sytuacja, która nas dotknęła, uniemożliwiła wyjazd. I nawet nie chodzi o aspekty finansowe, ale o kadrowe. Pomysł potencjalnego nowego właściciela był od początku był jasny i klarowny, więc taki wyjazd mijałby się z celem. Na krótkie zgrupowanie będzie czas w trakcie sezonu, może w przerwie na reprezentację.

Nowy prezes, Paolo Urfer, powiedział że celem jest awans do PKO Ekstraklasy. To jest realny cel z czysto sportowego punktu widzenia?

Jeśli spełni się to, co mówi właściciel, to będzie realny. Tak do tego podchodzę i będę starał się go zrealizować.

To odpowiedź kurtuazyjna, żeby mówić jednym głosem z prezesem czy na czymś opiera Pan swój optymizm?

Ta odpowiedź byłaby kurtuazyjna gdybym nie spotkał się z prezesem tylko miał dostęp do doniesień medialnych. Jestem po kilku rozmowach i od samego początku potwierdza się to, co prezes nakreślił w rozmowie ze mną. Optymizm jest i mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz większy. Bo to by oznaczało, że nasza szatnia przypominałaby szatnię drużyny seniorskiej. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach zobaczymy zawodników przychodzących do klubu, aby wspólnie osiągnąć sukces. Nasze rozmowy dotyczyły zawodników, przyszłości, wizji klubu. Właściciel zdaje sobie sprawę, w którym miejscu jesteśmy, jak wygląda drużyna i co trzeba w niej zmienić.

Trudno rywalizować o sukcesy w lidze bez środkowych obrońców w kadrze zespołu…

Jak najbardziej i nie ukrywam, że to spędza mi sen z powiek. Jest mało czasu do pierwszego meczu ligowego, a mam duży ból głowy, jak zestawić nie tylko środek obrony, ale też kilka innych pozycji. Staram się jednak mieć w głowie słowa, że mam być cierpliwy i podchodzić ze spokojem, a prezes zrobi wszystko, żeby w drużynie byli coraz lepsi zawodnicy.

Dziś sytuacja jest taka, że w kontekście Lechii mówiło się o Feratoviciu, Kapuadim, Vallo, Davo, bardzo dobrym bramkarzu. Tymczasem doszedł tylko Fernandez, a pozostałe plany po kolei padają. To oznacza, że sytuacja kadrowa wciąż jest trudna.

Mówiąc pół żartem pół serio, to jak przychodziłem do Lechii była lepsza, bo mieliśmy jeszcze zawodników ekstraklasowych. Sytuacja nie jest dobra, ale cały czas muszę odnosić się do tego, co wiem od właściciela. Staram się być spokojny. Jako trener chcę wygrywać i pomimo braków kadrowych zrobię wszystko, żeby sprawić niespodziankę w Głogowie.

Jak ostatecznie wygląda sytuacja z Conrado, Miłoszem Szczepańskim i Joeri de Kampsem?

Pierwszy mecz coraz bliżej i mam nadzieję, że te aspekty zostaną domknięte. Jesteśmy blisko takiego porozumienia, że jako trener będę zadowolony, a kibice także.

Trenuje z Wami Dusan Kuciak, który pozostaje zawodnikiem Lechii, ale ma wolną rękę w szukaniu klubu. Jego pozostanie nie wchodzi z grę?

Trenuje w Lechii, ale jest pomysł, aby przyszły sezon spędził w innym klubie.

Ruchy kadrowe są tak zaplanowane, żeby mógł Pan docelowo grać trójką obrońców czy zdecyduje się Pan na inny wariant?

Rozmawiałem długo z prezesem na temat systemu, który preferuję i doboru zawodników. Właściciel przyznał, że w przeszłości drużyny mu bliskie też grały trójką obrońców. Wiadomo jaki jest rynek i ciężko będzie znaleźć zawodników do tego systemu. Pochopnych ruchów nie będziemy robić. Moja w tym głowa, żeby wyniki były bez względu na system i pomysł, który sobie założyłem.

Jaką Lechię zobaczymy na boisku?

Chciałbym, żeby Lechia nie była byle jaka i żeby była rozpoznawalna. Z racji potencjału w ofensywie chciałbym, żebyśmy utrzymywali się przy piłce, kreowali grę i byli odważni w naszych działaniach. Wtedy będziemy mogli się rozwijać, a jak będziemy się rozwijać, to staniemy się lepszym zespołem i progres będzie widoczny. Każdy zawodnik, który znajdzie się w szatni musi być oddany temu projektowi.

Zaskakującym i świetnym ruchem było pozyskanie Luisa Fernandeza. Jaką rolę widzi Pan dla niego w zespole?

Rola może być tylko jedna i widzę go jako lidera zespołu. Dużo rozmawia z zawodnikami i to nie tylko tymi młodszymi. Jego rola jest ważna w szatni, ale jeszcze ważniejsza będzie na boisku. Moim zadaniem jest stworzyć takie warunki, żeby mógł pokazać pełnię umiejętności. Ustawiony w środku pola, za napastnikiem będzie miał przestrzeń i może kreować sytuacje bramkowe. Tam czuje się najlepiej, ale też musimy pamiętać, że w polu karnym przodem do bramki jest bardzo groźnym zawodnikiem.

Spodziewa się Pan trudnego początku sezonu, w trakcie którego będzie stawać się coraz lepszym zespołem?

Spodziewam się, że cały sezon będzie bardzo trudny. Liga jest silna, a kto pomyśli inaczej, to może zostać szybko sprowadzony na ziemię. Będziemy czerpać z małych rzeczy, żeby budować się na kolejne dni i tygodnie.

CZYTAJ TAKŻE: Ranking najdroższych piłkarzy Lechii Gdańsk TOP 21

Czasami problemy scalają zespół.

Zawsze tak jest, jak wszyscy dobrze podchodzą do swoich obowiązków. Problemy łączą szatnię. Mam nadzieję, że u nas będzie podobnie i że za chwilę to nie będą problemy, a dobra karta, która pozwoli nam zbudować mocną drużynę, w której jeden zawodnik będzie walczyć za drugiego i pchać zespół do przodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto