Lechia Gdańsk - Wisła Kraków [NA ŻYWO]
- Nagły to był wyjazd do Grecji. Przyjechaliśmy tam w piątek o godz. 20, a w sobotę o 19 już graliśmy mecz z Olympiakosem. Wtedy decyzja była trudna. A teraz? Wisłę znają wszyscy. Temu klubowi się nie odmawia. Przy Reymonta można się pokazać, sprawdzić - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Krakowską", Michał Probierz.
POLECAMY:**MACIEJ TURNOWIECKI ODCHODZI Z LECHII!**
Mistrzowie Polski nie mają ostatnio dobrej passy. Wisła odpadła z Ligi Europy, a w lidze przegrała u siebie z Koroną Kielce 0:1. To sprawiło, że szanse wiślaków na obronę tytułu spadły do minimum. Probierza czeka więc w Krakowie trudne zadanie.
- Najtrudniejsze było minus 10 punktów [w sezonie 2009/2010 Jagiellonia Białystok pod wodzą Probierza przystąpiła do sezonu z ujemnymi punktami, a zdołała utrzymać się w ekstraklasie i zdobyła Puchar Polski - red.]. Teraz zadanie jest inne. Jagiellonia wcześniej nie grała w pucharach. W Wiśle zdobywa się mistrza. To klub, który musi być na górze. W tym sezonie będzie bardzo ciężko wywalczyć mistrzostwo, ale zrobimy wszystko, żeby jak najwięcej meczów wygrać. Tak żeby na koniec sezonu być jak najwyżej. W Pucharze Polski powalczymy z Lechem Poznań. Zamierzamy przejść dalej i walczyć o to trofeum. Nie jestem człowiekiem, który jak gdzieś przychodzi, to się tego czy owego obawia. Można wspaniale opowiadać. Nie jestem jednak taką osobą. Mnie interesuje tylko boisko. Mam nadzieję, że wszyscy zobaczą Wisłę walczącą od pierwszej do ostatniej minuty - przyznaje z nadzieję w głowie, nowy szkoleniowiec Wisły Kraków.
ZOBACZ TAKŻE:**Paweł Janas wie jak zaskoczyć Wisłę**
Probierz odcina się od przyszłości, skupiając się na teraźniejszości. Myślami jest przy meczu w Gdańsku. - Najważniejsze jest to, co dziś, no i przygotowanie drużyny do meczu z Lechią Gdańsk. To, co było, już mnie nie interesuje - wyjaśnia Michał Probierz w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?