Od poniedziałku, 1 listopada 2021 roku otwiera się okienko transferowe w żużlowej lidze. Kluby oficjalnie będą mogły ogłaszać nowe kontrakty. Dla Zdunka Wybrzeża Gdańsk to ważny moment. Gdańszczanie już wcześniej potwierdzili, że nadal chcą współpracować z Wiktorem Kułakowem, Jakubem Jamrogiem i Rasmusem Jensenem.
Słaby sezon 2021 w wykonaniu gdańskich żużlowców był rozczarowaniem dla prezesa i tytularnego sponsora Wybrzeża Gdańsk. - Trudno było mi się pogodzić z takim obrotem spraw. Z takimi zawodnikami spokojnie było nas stać na awans. Ściągnęliśmy drugiego najlepszego zawodnika ligi z sezonu 2020 (Kułakowa - przyp.), do tego Kubę Jamroga, najlepszego z dostępnych polskich zawodników. Krystian Pieszczek w poprzednim roku był trzecim najlepszym Polakiem w lidze. Ta trójka miała ciągnąć wynik - mówi Tadeusz Zdunek, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Szef Wybrzeża zapewnia, że menedżer Eryk Jóźwiak nadal może liczyć na jego zaufanie.
- My rozliczamy menedżera z ogółu pracy – pierwsza drużyna, szkółka, tor, warsztat. Ten ogół pracy, zaangażowania, kontaktu z zawodnikami, rodzicami najmłodszych adeptów, oceniamy bardzo pozytywnie. Jasne, można było zrobić zmianę, wziąć kogoś z zewnątrz, ale to już przerabialiśmy. Nie było ich w klubie przez tydzień i przyjeżdżali tylko na zawody. Praktycznie nie mieli kontaktu z zawodnikami - wyjaśnia Zdunek.
Przyszłość sportu żużlowego od lat zależna jest od budżetu klubowego. Konkurencja na rynku jest bardzo duża, ponieważ od lat jest duży problem z dostępnością zawodników gwarantujących odpowiedni poziom sportowy. Jeszcze gorzej pod tym względem jest z młodzieżowcami.
- Myślę, że budżet na sezon 2021 nie był zły. Był taki, jaki powinien być. Czy jest potrzebny większy? Niekoniecznie. Kartka i budżet nie jadą. Są kluby, które miały mniejsze budżety niż my, a osiągnęły lepszy wynik. Kibice zarzucali nam, że nie wzmacnialiśmy się w trakcie sezonu, kiedy inni to robili. Czytałem, że Zdunkowi nie zależy, bo nie dołożył. To nie jest tak, że nam w klubie pieniądze na drzewie rosną. Trzeba byłoby zobaczyć ile my wydaliśmy przed sezonem, ile ci którzy się później wzmocnili. Przed sezonem trafili do nas rozchwytywani Kułakow, Jamróg, został mający sporo ofert Krystian. To naprawdę były niemałe środki. Jeśli ktoś wydał w listopadzie znacznie mniej niż my, to miał środki w sezonie na przebijanie naszych ofert, nawet posiadając generalnie mniejszy budżet niż my - tłumaczy prezes Wybrzeża Gdańsk.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?