Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak wygląda okolica Ergo Areny

monmik
monmik
Od kilku lat ogródki działkowe w pobliżu hali pozostawione są same sobie. Stały się one wielkim wysypiskiem śmieci, meliną dla bezdomnych i pijaków.

Zaczynając swoją wędrówkę przy pętli od ul. Bursztynowej, a idąc w stronę zbiornika retencyjnego i dalej przez stare boisko Szkoły Podstawowej nr 77 dokumentowałam aktualny stan środowiska. Zaśmiecony obszar ciągnie się od od pętli tramwajowej Jelitkowo aż po halę Ergo Arena. Spojrzenie na dawne tereny działek od strony ul Orłowskiej przyprawia o dreszcze. Krajobraz wypełniają rozwalające się stare kanciapy, szklarnie, schowki, które dziś służą bezdomnym jako meliny.

Butelki, worki, deski, gruz...

Pełno gruzu, desek, a jakby tego było mało mnóstwo nowych śmieci, których wciąż przybywa. Przejście nad zbiornik retencyjny (który jest udostępniony mieszkańcom w celach spacerów i rekreacji) również obłożone jest śmieciami. Wszechogarniające butelki i worki. Teren od wysokości Szkoły Podstawowej nr 77 aż po Hale jest pełen porozrzucanych, nawianych śmieci.

Nieopodal jest szkoła podstawowa. Niejednokrotnie spacerując z psem napotykałam się na grupki młodzieży wałęsające się po tych terenach. Uznają je za dobre (bo opuszczone) tereny do spotkań na piwo, fajkę czy bójkę. Z załączonych przeze mnie zdjęć jednoznacznie wynika, że nie są to tereny bezpieczne dla dzieci.

W głowie się nie mieści, że przez tak długi czas nikt się tym terenem nie interesuje, nie prowadzone są żadne działania, aby ten teren oczyścić. Niedopuszczalnym jest pozwalać na nielegalne składowiska odpadów, a tym bardziej odpadów niebezpiecznych. Ponadto zaznaczam,ze tereny te są wizytówką Gdańska zarówno ze względu na sąsiedztwo Ergo Areny, jak i okoliczną plażę odwiedzaną przez tysiące osób.

Powierzchowne sprzątanie pewne

Sprawę zgłosiliśmy gdańskiemu Zarządowi Dróg i Zieleni. Jak się okazuje, część wspomnianych śmieci została już uprzątnięta.

- Powierzchniowe śmieci zostały już zebrane, nie wymagają one dużych nakładów finansowych i możemy to zrobić własnymi rękoma - tłumaczy Rafał Jaworski, dyrektor Działu Oczyszczania ZDiZ. - Większe śmieci zalegające w kanałach i na działkach muszą niestety poczekać - wyjaśnia.

Dlaczego? Jak mówi Jaworski, prace te wymagają dużych środków, których w budżecie obecnie brakuje. Koszt usunięcia zalegających mebli i innych śmieci wielkogabarytowych szacuje się na 50-100 tysięcy złotych. ZDiZ zapowiada także, że jego pracownicy w najbliższych dniach ponownie wybiorą się w to miejsce by raz jeszcze sprawdzić faktyczny stan terenu. Jaworski zastrzega również, że część działek nie będzie mogła być uprzątnięta, gdyż stanowią teren prywatny, gdzie ZDiZ nie ma prawa wkraczać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto