Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tancerze z Moreny walczą o przetrwanie

Redakcja
W niedzielę na warsztaty do szkoły Reborn Dance Studio zjechali tancerze z całej Polski
W niedzielę na warsztaty do szkoły Reborn Dance Studio zjechali tancerze z całej Polski Przemek Świderski
Spółdzielnia każe im opuścić salę, którą sami wyremontowali. Deską ratunkową ma być nowy lokal przy ul. Kruczkowskiego

Pisali listy otwarte, apelowali o pomoc na portalach społecznościowych. W walkę zaangażowali rodziców i dzieci. Wszystko po to, by ratować Szkołę Tańca Reborn Dance Studio, której działalność zawisła na włosku, po tym, jak Lokatorsko-Własnościowa Spółdzielnia Mieszkaniowa „Morena” kazała im opuścić lokal, który od niej wynajmowali. Choć dziś zarząd spółdzielni konflikt uznaje za rozwiązany, właściciele szkoły wciąż nie śpią spokojnie.

- Problem pojawił się na początku lutego, kiedy otrzymaliśmy ze spółdzielni pismo z informacją, że musimy opuściść ich lokal przy ul. Marusarzówny 2/33 w Gdańsku - opowiada Kamil Niezgoda, współwłaściciel Reborn Dance Studio. - To było dla nas jednoznaczne z zamknięciem działalności i i rozwiązaniem współpracy zarówno z dwoma domami dziecka, których podopieczni do nas przychodzą, jak i z grupami naszych tancerzy.

Kamil Niezgoda nie kryje rozgoryczenia, bo - jak opowiada - dawny magazyn wyremontowali i przemienili w swoją szkołę za własne środki. W prace zaangażowały się dzieci, młodzież oraz rodzice małych tancerzy.

- Stworzyliśmy miejsce, gdzie pięć razy w tygodniu ćwiczy 5 czy 6 grup. Ci młodzi ludzie reprezentują Gdańsk na zawodach i pokazach w całej Polsce. Nasze ściany zdobią medale i puchary.

Wiceprezes LWSM „Morena” tłumaczy jednak, że musiał odzyskać zajmowane przez szkołę tańca lokum: - Ze względu na restrukturyzację potrzebujemy lokalu przy ul. Marusarzówny. Powstanie tam siedziba administracji, która przejmie obowiązki dwóch innych: z ulic Bulońskiej i Piecewskiej. Te zostaną zamknięte - mówi wiceprezes Aleksander Nowaczek.

Władze spółdzielni przyznająjednak, że apele tancerzy oraz argumenty o sukcesach, jakie młodzi ludzie osiągają, zrobiły wrażenie na zarządzie. - Zaproponowaliśmy inny lokal - zdradza wiceprezes.

Od kwietnia szkoła miałaby się mieścić przy ul. Kruczkowskiego. - To 500 metrów dalej. Sala będzie o wyższym standardzie. Sami ją wyremontujemy. Za dwa tygodnie zaczynamy prace - mówi Aleksander Nowaczek.

Właściciele Reborn Dance Studio na razie do zapowiedzi zarządu spółdzielni podchodzą ostrożnie. - Widzieliśmy ten lokal. Jeżeli spółdzielnia rzeczywiście go wyremontuje, to będzie OK. Jest on jednak większy, pytanie więc, czy nie zabije nas czynsz - mówi Kamil Niezgoda. - Chyba że będzie on taki sam, jak w poprzednim lokalu?

Wiceprezes LWSM już teraz nie pozostawia jednak złudzeń. - Poprzedni czynsz był symboliczny. Teraz ci młodzi ludzi muszą sami zadbać o swój biznes. My służymy radą, jak to zrobić - mówi Aleksander Nowaczek. - Nie będziemy ich traktować, jak komercyjnych najemców. Policzymy im taki czynsz, jak dla placówek społecznych, np. poczty - zaznacza.

Ile więc dokładnie zapłaci szkoła za nową salę? Tego póki co nie wiadomo.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto